Wbiłabym mu nożyczki fryzjerskie w d...
Fryzjer odprawił z kwitkiem otyłą klientkę. "Popsuje mi pani fotel"
Niech pani już więcej nie przychodzi
- Klienci pani kalibru psują mi fotele - powiedział fryzjer w obecności innych klientek i pracowników salonu. Zaznaczył, że teraz jeszcze ją obsłuży, ale w przyszłości klientka ma już więcej nie przychodzić.
Jak potem tłumaczył się w rozmowie z dziennikarzami, o otyłych osobach nie mówił "grubi" tylko "osoby XXL" i klientki z salonu nie wyrzucił, tylko prosił, żeby już więcej nie przychodziła.
Opowiadał, że miał już doświadczenie z otyłym klientem, pod którym załamało się krzesło. Klient pytał nawet, czy fryzjer jest ubezpieczony od odpowiedzialności za wypadek. Inny klient z takim impetem odchylił się na krześle do tyłu, że złamało się oparcie.
Po tym, jak odprawiona z kwitkiem klientka zwróciła się do prasy, cała sprawa nabrała dużego rozgłosu.
Może solidniejsze krzesła?
Koledzy fryzjera po fachu radzą mu, żeby kupił do salonu solidniejsze krzesła i fotele. Ale fryzjer się broni: "To są bardzo solidne fotele, na których już siedziały tysiące ludzi". Opowiada też, że jedna z jego pracownic nadwyrężyła sobie kręgosłup po tym, jak musiała na ruchomym fotelu przysunąć do umywalki otyłego klienta.
Fryzjerzy w Herne są jednak oburzeni zachowaniem kolegi i zaznaczają, że oni obsługują wszystkich bez wyjątku. Lokalne zrzeszenie fryzjerów dyplomatycznie wyjaśniło, że każdy z właścicieli salonów sam decyduje o tym, kogo obsłuży, a kogo nie.
Rzecznik Zrzeszenia Fryzjersko-Kosmetycznego Nadrenii Północnej-Westfalii stwierdził, że był to pierwszy tego rodzaju, znany mu przypadek. Czasami zdarza się jednak, że między usługodawcą a klientem "nie zgadza się chemia", zaznaczył.
Problem będzie nabrzmiewał
Na forach internetowych zdania są podzielone: jedni internauci radzą odprawionej z kwitkiem klientce, żeby schudła. Inni oburzają się, twierdząc, że jest to przypadek jawnej dyskryminacji.
Problem specjalnych wymogów dotyczących obsługi "puszystych" klientów nie jest tylko problemem salonów fryzjerskich. Często już pisano w prasie o różnych pomysłach np. linii lotniczych, jak wygodnie posadzić klientów z rozmiarem "kingsize". Jedno z towarzystw lotniczych rozważało wprowadzenie dodatkowych opłat "fat tax" dla ponadwymiarowych podróżnych.
Małgorzata Matzke
red.odp.:Barbara Cöllen
zrdóło: http://praca.wp.pl/title,Fryzjer-odpra...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 25.
kalasia
A tak naprawde to jest powazna choroba.. niewiele osob o tym wie. I dziwie sie, ze Niemiec sobie na to pozwolił. Klient juz NIE nasz pan?
bardzo otyli pasazerowie musza tez placic za dwa miejsca w samolotach w niektorych liniach . Troche w tym racji jest bo jakby ni ebylo zajmuja wtedy póltora miejsca ....
Hmm... Być może i tak.. z drugiej zaś strony to w pewien w sposob dyskryminacja... Otyłość patologiczna jest jednostką chorobową. Leczeniem jej zajmują sie chirurdzy bariatrzy.
a co z dyskryminowaniem osoby siedzacej obok takiego XXL osobnika , ktory musiałby sie sciskac ,a placa niby taka sama kwote za lot ... ;) szczerze niepodobalo by mi si eto jakbym miałam tak siedziec . Co innego z tym fryzjerem , w UK masz w poczekalniach u lekarzy specjalne krzesla dla wikeszych pacjentów , sa " solidniejsze " , nawet karetki pogotowia sa inne ...
Szanujące się linie lotnicze mogłby zadbać, zeby kilka siedzeń były tak jak u fryzjera w wersji XXL...
I nie bardzo mi się podoba okreslenie "XXL osobnik"
katiuszka wiesz ile kosztuje fotel fryzjerski ? zmienilas bys zdanie ;) niestety lini elotnoicze zarabiaja na podrózach , nie dzialaja charytatywnie ... a niestety na otyłych podroznych zarabialy by mniej bo w to samo miejsce mozna upchnąc dwoje pasazerow bez nadwagi ....
Roślinko - nie wiem. Nie muszę. Chętnie się jednak bym dowiedziała jakie to linie lotnicze, zeby ich z usług starać się nie korzystać.