tak?
Nie rozumiem tego.
Co czuje dziecko samo w aucie? Psycholog: "Im młodsze, tym większy dyskomfort"
Czasem rodzice sądzą, że pozostawienie dziecka na kilka minut, gdy gra w jakąś grę lub ogląda bajkę na tablecie jest bezpieczne, bo ma zajęcie. Tymczasem ono może nagle stracić zainteresowanie taką atrakcją i zacząć poszukiwać nowej - dr Dorota Kalka, psycholog rozwojowy, o tym, czy i na jak długo można zostawić dziecko samo w samochodzie. Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej Kilka dni temu w Rybniku ojciec zostawił 3-letnią córkę w samochodzie na parkingu i poszedł do pracy. Gdy wrócił po ośmiu godzinach, dziecko nie żyło. Po tej tragicznej historii policja i media otrzymują kolejne zgłoszenia o dzieciach pozostawionych bez opieki w autach. W środę wieczorem policja uwolniła trzy- i czterolatka, którzy siedzieli sami w samochodzie na parkingu przy Centrum Handlowym Riwiera.
I drugi artykuł:
Nie tylko w upalne dni może to mieć dla niego poważne konsekwencje zdrowotne.
Maluch zasnął w samochodzie. Budzi się i widzi, że nikogo z nim nie ma. Jest przerażony. Świat, jaki zapamiętał, gdy zamykał oczy, wyglądał przecież inaczej. Był bezpieczny, bo w aucie wraz z nim siedzieli rodzice. A teraz ich nie ma. Maluch nie wie, co się dzieje. - Dziecko nie pomyśli, jak dorośli. Nie wpadnie na pomysł, że zapewne rodzice są gdzieś w pobliżu i że zaraz się pojawią. Będzie przekonane, że zostało porzucone, zostawione celowo, za karę. Zdarza się przecież, że nawet dobrzy rodzice, mówią do dziecka w nerwach „jak będziesz niegrzeczny, niegrzeczna, to cię zostawię”. Ten moment dziecko zamknięte samo w samochodzie bez wątpienia sobie przypomni. W lęku myśli się bowiem w sposób lękowy – mówi dr Justyna Korzeniewska, psycholog z Centrum Zdrowia Dziecka.
Dr Korzeniewska wyjaśnia, że dziecko zaczyna racjonalnie myśleć dopiero w wieku około dziewięciu lat. Wtedy może postawić hipotezę: „rodzice poszli coś załatwić, zaraz wrócą” i trochę się uspokoić. - Nawet wiele razy pozostawione samo w samochodzie, nie przywyknie do tego. Gdy się obudzi i zobaczy, że w pobliżu nie ma nikogo bliskiego, zawsze będzie to dla niego stres – dr Korzeniewska.
Dziecko zaczyna racjonalnie myśleć dopiero w wieku około dziewięciu lat. Wtedy może postawić hipotezę: „rodzice poszli coś załatwić, zaraz wrócą” i trochę się uspokoić.
Jeszcze bardziej będzie zalęknione, jeśli obudzi się w rozgrzanym samochodzie, w upalne dni. W takich warunkach brakuje bowiem tlenu. - Gdy dziecko płacze, krzyczy, potrzebuje jeszcze więcej tlenu, niż normalnie. A nawet niewielkie niedotlenienie wywołuje stany lękowe – mówi dr Korzeniewska. Lekarze doszli do tego wniosku na podstawie obserwacji ludzi dorosłych, którzy chorują na serce lub mają problemy z oddychaniem. W ich organizmie brakuje tlenu, są z tego powodu niespokojni. Niektórzy muszą być pod stałą opieką psychologów lub nawet psychiatrów. Dostają leki przeciwlękowe.
Dzieci dużo gorzej, niż osoby dorosłe znoszą wysokie temperatury. Mają bowiem jeszcze niedojrzały ośrodek termoregulacji. - Nawet drgawki gorączkowe pojawiają się u nich zdecydowanie częściej niż u dorosłych – dodaje dr Korzeniewska. Dziecko nie jest więc w stanie szybko się schłodzić. I nawet jeśli nie umrze z powodu wysokiej temperatury, to odwodnienie i przegrzanie zaburzy prawidłowe funkcjonowanie jego organizmu. - Bo odwodnienie to nie tylko brak wody, to również niedobór elektrolitów – mówi dr Korzeniewska. Aby przywrócić równowagę elektrolitową w jego organizmie, potrzeba będzie kilku dni. W tym czasie dziecko będzie źle się czuło, może boleć je głowa, będzie apatyczne, marudne, płaczliwe. Jednym słowem – nieznośne.
Dzieci dużo gorzej, niż osoby dorosłe znoszą wysokie temperatury. Mają bowiem jeszcze niedojrzały ośrodek termoregulacji.
Po takich przeżyciach dziecko długo nie będzie mogło dojść do siebie. Nie będzie chciało wsiąść do auta. W domu nie będzie odstępowało mamy na krok. Nie będzie chciało pozwolić jej iść bez niego nawet do toalety, choć wcześniej było przyzwyczajone, że znika tam ona na jakiś czas.
- Jeśli zatem myślisz, że dziecko śpi tak mocno, że nic je nie obudzi, to weź je na ręce i zabierz ze sobą do sklepu. Przecież się nie obudzi. Jeśli zaś ma lekki sen i boisz się, że jeśli weźmiesz je na ręce, to się obudzi, to możesz być pewien, że obudzi się zaraz po tym, jak opuścisz auto. Bez względu zatem na to, jaki sen ma dziecko, zabierz je ze sobą – mówi dr Korzeniewska. Radzi też rodzicom, by nie myśleli w kategoriach prawdopodobieństwa, tylko konsekwencji. Bo nawet jeśli prawdopodobieństwo jakiegoś wypadku jest niewielkie, to gdy się wydarzy ma katastrofalne konsekwencje.
Dorota Karaś: Komentujący sprawę chłopców, których opiekun zostawił na parkingu w Gdyni, podzielili się - jedni uważają, że dzieciom nic by się nie stało, drudzy, że to absolutnie niedopuszczalne. A pani zdaniem?
Dr Dorota Kalka, psycholog rozwojowy Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie: - Zawsze musimy zachowywać się w stosunku do dzieci w taki sposób, aby zapewnić im bezpieczeństwo. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie dość często zdarza się, że dorośli pozostawiają dzieci w samochodach. W zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych miała miejsce kampania "One decision" pokazująca, jakie mogą być skutki takiej decyzji i uczulająca rodziców na podobne sytuacje. Dziecko pozostawione samo w nagrzanym samochodzie może umrzeć w ciągu piętnastu minut. W momencie, kiedy temperatura ciała nagrzewa się do 40 stopni Celsjusza, narządy wewnętrzne przestają funkcjonować, a przy 41,5 stopnia następuje śmierć. Kampanie społeczne odnoszą dobre skutki. Może warto w Polsce także pomyśleć o działaniach tego typu.
Internauci opisują takie sytuacje: zostawiam dziecko na kilka minut w samochodzie, w tym czasie idę do bankomatu, nie tracę z oczu auta. Czy to bezpieczne zachowanie?
- Jeśli trwa to tylko kilka minut, dlaczego nie zabrać dziecka ze sobą? To znacznie bezpieczniejsze niż pozostawienie dziecka bez nadzoru osoby dorosłej w zamkniętym samochodzie. Samochód widzimy, ale tego, co dzieje się w środku - nie. Może zdarzyć się sytuacja, w której dziecko wymaga natychmiastowej pomocy, coś, czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Dziecko może zakrztusić się podczas jedzenia, picia lub zabawy małym przedmiotem. Skutki mogą być tragiczne: niedotlenienie mózgu, śpiączka, a nawet śmierć. Śpiące dziecko może w każdym momencie się obudzić i kiedy zobaczy, że jest samo - wpaść w panikę. Są też przypadki, kiedy samochód samoistnie zaczyna płonąć lub kiedy w zaparkowane auto wjeżdża inny pojazd. Przykładów można podać wiele. Czasem rodzice sądzą, że pozostawienie dziecka na kilka minut podczas grania w jakąś grę lub oglądania bajki na tablecie jest bezpieczne, bo ma zajęcie. Tymczasem ono może nagle stracić zainteresowanie taką atrakcją i zacząć poszukiwać nowej. Dziecko może oswobodzić się z krzesełka, zacząć manipulować przy drzwiach i wydostać się na zewnątrz.
Dziecko zrozumie, jeśli dorosły wytłumaczy mu, że wychodzi z samochodu czy mieszkania tylko na kilka minut?
- Dzieci do pewnego wieku nie mają perspektywy czasowej. Nie ma znaczenia, czy jest to kilka minut, kilkanaście czy godzina. Znaczenie ma to, czy czuje się ono bezpiecznie. Im młodsze dziecko, tym większy dyskomfort w sytuacji pozostawienia bez rodzica czy opiekuna. W przypadku starszego dziecka ważne jest, czy zostało ono przygotowane na pozostawanie samemu, czy wie jak zachować się w sytuacji zagrażającej, czy potrafi w razie potrzeby zadzwonić po pomoc. Istotne jest też to, czy jest w stanie zrozumieć wagę różnych zagrożeń i czy lista zakazów przedstawionych przez rodziców odnośnie tego, czego nie można robić podczas ich nieobecności nie zadziała jak lista nagle dostępnego tabu - nie ma rodziców, a więc możemy robić to, czego nam zakazują. Warto także pamiętać, że dobra jest metoda małych kroczków - stopniowe przygotowywanie i przyzwyczajanie dziecka do pozostawania samemu w domu.
Od jakiego wieku można zostawiać dziecko samo? Czy to tylko kwestia decyzji rodzica, który uzna, że kilkulatek jest już na tyle "dojrzały", żeby zostać bez opieki dorosłych?
- W prawie polskim nie ma określonego wieku od jakiego można pozostawiać dziecko samemu. Kodeks wykroczeń i kodeks karny pośrednio wskazują na wiek 7 lub 15 lat. Poza tym dziecko pozostaje pod opieką rodzica do 18. roku życia. Kluczem tak naprawdę jest dojrzałość dziecka. Z punktu widzenia rozwojowego większość 10-latków już jest gotowa do pozostawania samemu. Ale jest to w pełni indywidualna sprawa - zależy od konkretnego dziecka, jego poziomu rozwoju i przygotowania przez rodziców.