Roślinka, bo ja po Twoichwspisach zmadrzałam
Jestem wkurzona... na maxa. Na matki dzieci z klasy mojego syna. Kilka matek bo reszta chyba się boi wypowiedzieć, albo im nie zależy.
Otóz synek chodzi do małej , 15-osobowej klasy do szkoły na spokojnym osiedlu domków jednorodzoinnych. Autobus do wezła przesiadkowego jezdzi co 15 min w szczycie i co 30 min poza szczytem. Korelacja jest super z autobusami pospiesznymi i nie tylko.
W zeszłym roku jako 6-latki dzieci jezdziły z pania komunikacja miejska do kina itp. W tym roku z nowa wychowawczynią jezdza tylko autokarem ( za ciezkie pieniadze - prownywalnie 20 zł zamaist 5,50 zl za całodniowy bilet dla dziecka na wszystkie autobusy i tramwaje) Takich wyjazdów w miesiacu bywa ze jest wiecej.
Nie wytrzymałam. Rozpetałam burzę. Moim zdaniem 7-8 latki mają się uczyć bezpieczeństwa na drodze, poruszania po mieście. Wyraziłam to w mailu najpierw do wychowawcy, a nastęopnie do rodziców ( jest takie froum klasowe). Niestety nie była na wywiadówce, na ktorej nie mogłam byc ze względu na pracę więc nie mam prawa się wypowiedzieć bo decyzje zostały podjęte.
Otóz matki Polki boja się o bezpieczeństwo swoich dzieci ... Czyzby chopdziło o te "ataki bombowe" we Wrocławiu? Przecież w 2015r też były alarmy i jakoś żądna nie panikowała.
Na dodatek jako PREZENT na zakonczenie roku dzieci mają dostać SŁOWNIKI ORTOGRAFICZNE.
Ja naiwna myslałam, ze prezent ma sprawić radość, a ten na koniec roku ma być nagrodą za całoroczną pracę dziecka.
Wyobrażacie sobie radość 8-latka ze słownika ortograficznego? Ja nie bardzo.