chyba będę musiała postawić na bycie swoja własną szefową. Ferie, czas na przemyślenia , pokazały mi jak bardzo nie mam ochoty wracać do szkoły.
Z trzech powodów otworzenie firmy jest to straszne. Po pierwsze, czuję jednak strach przed nowścią - czy sobie poradzę, czy będ miałą dostateczną ilość chetnych, zeby takie kursy powstały, umiejetnosci managerskie?.Po drugie przyzwyczajenie po 20 latach pracy do pracy na etacie. I po trzecie - strach czy zdrowie mi pozwoli udzwignąć prowadzenia wlasnej szkoły (firmy).
Macie jakies dobr rady dla mnie?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
Agawita, będę się dowiadywać, al;e absolutnie się na tym nie znam. Nie mam ani grosza na zainwestowanie niestety i musialabym prosić bliską osobę o pożyczkę. Kredytu nie dostanę raczej.
Dzięki Karolina za wsparcie i wiarę we mnie :-)
Nie musisz od razu rzucać pracy przy takiej działalności, tylko możesz ją rozwijac jescze pracując, a dopiero gdy osiągniesz jakieś sukces( przede wszytkim finansowy) rzucić pracę. Sama się zastanwaiłam nad tym żeby robić tłumaczenia techniczne jako firma jednosobowa, bo na tym sie super zarabia.Ale jeśli sie na to zdecydyuje to na pewno równolegle do wykonywanej pracy, żeby zobaczyć czy uda mi się zdobyć klientów. Na początku można pracować na umowę zlecenie.
Jak nie masz pieniędzy na rozpoczęcie działalności to będziesz musiała zrezygnować z pracy i starać się o dotacje. U nas były dotacje 40000 i 1500zł przez 6mc. Więc nie jest źle. Teraz jest 22000 + 1850 przez 12mc. Więc jest na rok czasu na zus i na opłaty. W BP jest tylko 22000zł. Początki są trudne ale nie najgorsze. Popatrz u Was w mieście napewno są jakieś agencje co dają dotacje i wsparcie pomostowe.
A jeżeli niechcesz brać dotacji to możesz otworzyć firmę pracując wtedy płacisz tylko skladki zdrowotne. Ale otwierając firmę praktycznie zamykasz możliwości dostania w przyszlości dotacji.
Dziekuje dziewczyny. Przemysle Wasze rady. Praca na pol etatu w szkole to mzoe byc rozwiazanie, ale na caly etatt nie dam rady. Wykanczam sie psychicznie.