ja też uwielbiam wigilijne smakołyki:)

na liście nie ma butelek i smoczka. ja akurat chyba smoczka nie kupię chyba, że zajdzie potrzeba

ponoć to rewelacja tylko trzeba nauczyc się wiązać . dziecko zasypia w mig bo jest kołysane jak w brzuszku u mamusi. opinię znam od pielęgniarek naszych, nie od położnych co prawda i są zachwycone osobistym testowaniem. jedna dostała w prezencie, bo też nie była przekonana, ale jak użyła to całkowita odmiana, dziecko śpi spokojnie a ona w tym czasie robiła wszystkie obowiązki w domu.

Już jestem musiałam zjeść pomidorki w śmietanie:)

moja siostra mówi że chusta jest bardzo dobra ale ja coś nie potrafie zaufać takiej chuście:) najlepiej to pochodzić po sklepach i popytać ekspertów:D

też zjadłaś pomidorki w śmietanie:)

wiem, ja też się boje że wiązanie nie wytrzyma itd.. ale ludzie używają więc może i ja się przekonam

takiego smaka mi narobiłaś na pomidorki że musiam zrobić i koniec:)

możliwe że ja tak samo się przekonam:) ale muszę sie przekonać do niej:D

a teraz będę jadła ciasto rabarbarowe:) ale jestem cały czas obecna :D

ojoj, muszę nadrobić straty :P Zaraz biorę się za czytanie Twojej listy i porównywanie jej ze swoją. Jeśli chodzi o butelki to ja raczej kupię- po pierwsze nigdy nie wiadomo,czy bede karmiła chociaż bardzo bym chciala, po drugie do picia potrzebna, a po trzecie i tak sie przydadzą pewnie na pozniej.. :)  A co do smoczka ? nie mam zdania na ten temat.. ale chyba w razie potrzeby zakupię.  

smacznego!!!

ja dzisiaj z moim D. pól blachy już zjadłam, więc troszkę przystopuję:)

butelka zawsze się przyda to fakt.

ze smoczkiem różnie bywa. z jednej strony wolałabym dać smoczka bo maluszek ma nawyk ssania, jesli niemowlak nie lubi smoczka to zazwyczaj sscie własny kciuk i to bardzo długo - działa jescze bardziej szkodliwie na uzębienie jak smoczek a może i tak samo więc to już kwestia osobistego zdania.

giulianna-co do smoczka to ja też kupie:) bo się przyda napewno jak nie teraz to potem:)

daria-dziękuję chcesz kawałek? hehe:)

ja dopiero zaczynam jeść i nie wiem ile zjem:) ale raczej nie dużo bo nie przepadam za słodkim:)

w rodzinie mam dzieci właśnie uzależnione od własnego kciuka!!!! mają 3 i 5 lat. nie idzie wybić z główki ze nie ma ssać, mniejsze dziecko już w ogóle nie zaśnie bez tego, starsze się odzwyczaiło ale podczas snu i tak ssie ten kciuk. sama nie wiem  jak jest gorzej. widocznie dzieci same wybierają.