Witajcie Kochane
Łooo matko bosko, ale mam zaległości w czytaniu... widzę, że tu lawina porodowa ruszyła?! Nabieramy tempa, jedna po drugiej
My od wczoraj w domku, nareszcie, chvieli nas trzymać do jutra cholera, ale na własne życzenie wyszłam. Mam mega anemie po porodzie, bo straciłam dużo krwi... hemoglobine mam jak u trupa i ciśnienie 90x50, w moim przypadku, to oznacza, że "nie żyje" ! Ale co tam, najważniejsze, że malutka zdrowa :) Dziewczyny, to jest niesamowite jak taki mały człowiek zmienia wszystko o 180', człowiek ze szczęścia chciałby krzyczeć, jak śpi, zamiast spać z nią, to patrzę na nią i ryczę jak bóbr, tak na nią czekałam... czuję się w pełni szczęśliwa, mam już wszystko, więcej od losu nie śmiem wymagać, byle moje dziecko było zdroowe i szczęśliwe...
Trzymam kciuki za dwupaki, a te co w szpitalu, niech Was moc i rozciągłość kroczna nie opuszcza!
Dziękujemy wszystkim za kciuki i gratulacje :)