tak, "przeprowadził" się do siebie ja k miał jakieś 4-5 miesięcy bo wtedy przesypiał już całe noce.

tak, "przeprowadził" się do siebie ja k miał jakieś 4-5 miesięcy bo wtedy przesypiał już całe noce.
a czasu na oswojenie to nie potrzebuje zbytnio bo On jest strasznie "sprzedajny" i z każdym pójdzie. Wystarczy, że się ktoś uśmiechnie do niego. Będę musiała Go tego oduczyć bo strach będzie na 5 minut na podwórku zostawić
No to tak jak Szymon , jeden usmiech, 5 sekund zabawy i pojdzie z kazdym ;p
Kurcze, fajnie ze ma swój pokój wogole. My niby mieszkamy w domu,ale da siebie mamy tylko piętro. 2 nieduze pokoje, kuchnia, łazienka i przedpokój. W jednym z pokoi mamy sypialnie i tam tez stoi łóżeczko Szymona, czesc zabawek tez tam a czesc w pokoju "dziennym"...no ale za jakis czas trezba bedzie zrezygnowac z sypialni na rzecz pokoju dla dzieci, a my z mezem przeniesiemy sie na kanape ;/ Marzy mi sie zamieszkac gdzies gdzie bede mogła miec swoja i meza sypialnie i pokoje dla dzieci....ale nie dla nas kwitnie ananas ;p ;)
my też niestety mamy dwa pokoje... :(
dziewczyny macie dwa pokoje to sie cieszcie :)
my mamy tylko pokój i kuchnie i musimy sobie radzic
z pokoju jest jednoczesnie sypialnia pokoj małej sala zabaw pokoj dzienny i salon i to wszystkow jednym
tylko Wy wszystkie mieszkacie w domku, z tego co pamietam, a ja w bloku..:p dobija mnie to..
ja wychowałam się w domu, i palenie w piecu, grabienie liści czy koszenie trawy było dla mnie super zajęciem.. :P
ale chciałam się wyprowadzić, bo to była malutka miejscowość, ludzie wiecznie plotkowali na siebie nawzajem, pracy niestety nie ma..
może kiedyś wrócimy o ile rodzice się zgodzą, obecnie wyjanmują ten dom, trzeba byłoby go odświezyc..
pomyslimy:)