śpi;-) pisałaś wcześniej, że mam unormowany dzień i chyba faktycznie tak jest bo u nas 18.30 to pora kapania o 19.00 spanie. I nie lubię jak mi coś ten ustalony harmonogram burzy;-)

śpi;-) pisałaś wcześniej, że mam unormowany dzień i chyba faktycznie tak jest bo u nas 18.30 to pora kapania o 19.00 spanie. I nie lubię jak mi coś ten ustalony harmonogram burzy;-)
dobrze sobie dzień ustawiłaś a z nim Piotrusia ;).. ja niestety jestem miękka guma, :p i dziecko robi co chce
hehe... to chyba jedyne co mi się udało z nim ustawić bo poza tym też robi ze mną co chce
zawsze to jednak coś! ;)
Dziś nam dość bezstresowo dzień zleciał. Od rana podjęlam decyzję, że nie bedę się denerwować ani krzyczeć i powiem Ci, że to zadziałało.
Śmiałaam się do Piotrusia, zagadywałam, nie krzyczałam nawet jak mnie wkurzył i "odplacił" mi tym samym;-)
Dużo krzyczycie na dzieci?
Aż głupio sie przyznać ale mnie czasami ponosi a wiem przecież, że to powoduje odwrotny skutek a i tak krzyczę;-( A potem mam wyrzuty sumienia
Jaemka...ja własnie dzisiaj też odpuściłam.. od rana zaczęłam kolejną lekcję z nocnikiem 2:0 dla Neli, z kupą na podłodze.;) ale nie krzyczałam nia nią tylko sie śmiałam,że takie małe dziecko taką kupę wydusiło;).
później strasznie mi marudziła..zaczęło się od tego że weszła między pralkę a drzwi od pralki i uderzała się w brzuch, mówię jej że nie wolno , że będzie ją brzuszek bolał. Przetrzymałam te drzwiczki i się zaczęło;). jęczała z dobrą godzinę;).
Ogólnie, krzyczę, kurdę, później jak Ty mam straszne wyrzuty sumienia.
Najbardziej krzyczałam po wyjściu że szpitala, teoretycznie mi jej brakowało, tęskniłam za nią, a ona mi na przekór, potrafiła mi stanąć na brzuch, a ja wściekła..
staram się jak najmniej krzyczeć, przecież krzyk nic nie da..
to mój właśnie dziś nie marudził. Ale byłam cała jego. I cały czas na spokojnie;-) Jedyny moment kiedy miałam nerwa to jak na dworze zamiast chodzić na nogach polozył się na trawie i "liczył" żbła trawy. Prosiłam, żeby wstał bo zimno ale oczywiście nie reagował;-)
mi Piotrek bije brzuch. Nie wiem czy on ma świadomość tego co sie dzieje, wydaje mi się, że nie, że jest jeszcze zbyt maly ale ja mu mówię, że bedzie miał braciszka, że w brzuszku jest dzidzia itd a on podchodzi, głaszcze, całuje. A czasami jak np. leżę i się nie chcę z nim bawic to podchodzi i klepie mnie w brzuch.
oby nigdy nam nie narudzili ;p.czasami nerwy można pozjadać;).
ponarzekałam na ubieranie Neli pampersa, jak ręką odjął ;) dzisiaj cały dzień idealnie dała ubrać :D. chyba muszę więcej na Nią narzekać ;).
tak mi dzisiaj zmarzła po kąpieli że aż miała usta sine ! pierwszy raz.. za długo pozwoliłam jej w wodzie siedzieć, zawsze tylko chwilkę, myję ją na stojąco, bo przez całą kąpiel woła swojego "mimi", a dzisiaj chciała się pobawic i masz..;p. ale szybko ją opatuliłam, pare łyków mlesia, tone leków i będzie git, w końcu musi, bo jedzie na urodziny babci-mojej mamy w niedzielę:)
Piotruś mozne łapał promyczki słońca;)