Chora jestem;-( Chyba mnie po sylwku rozłożyło. Moi jeszcze śpią, a ja sie pół nocy przewracałam z boku na bok bo mi zapchany nos nie pozwalał spać.
No cóż...tak to jest jak sie chce fajerwerki bez czapki ogladać, żeby sobie fryzury nie zepsuć;-)
A więc Piotrek sam robi siusiu. 4 dni temu przychodzę do pokoju, a tam Piotrek siedzi na łóżku z siusiakiem na wierzchu i woła do mnie "mama, mam siusiaka" Więc mu tłumacze, że tak, że musi schowac, że nie wolno się bawić. A on chował i wyciagał uradowany, że mu się udało. I w pewnym momencie wstał, pobiegł do łazienki i zrobił siusiu...pod prysznic;-) Mam wysoki brodzik, więc sięga mu akurat do ud i chyba mu to przypasowało, bo teraz jak idę z nim, żeby wysadzić go na toalete albo nocnik to mnie wygania "ja sam, ja sam";-)
Gada też jak nakręcony, czasami takie rzuca teksty, że sama nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Ostatnio G. chciał go połaskotac, a Piotrek sie odsunał z tekstem "nie dotykaj mnie, brudny będę" ;-)
A poza tym, iść sobie, nie dotykaj, dawaj, puszczaj, uciekaj, wynocha...i jeszcze kilka innych. Aleksa nadal nie "zauważa", Grzegorza olewa i wręcz go nie znosi.
Jest o mnie strasznie zazdrosny;-(