Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 81 - 90 z 1274.
A mi marzy się synuś..Taki mamusiny będzie..:)
Hej dziewczyny. dlugo mnie nie bylo bo przezywalam chwile grozy . To co któraś z Was wczesniej kiedys napisala że wydawać się może ze ciaza to super czas i przezycie a tak naprawde to ciagly stres to jest najszczersza prawda ...Z racji tego ze mieszkam w Uk tak ciezko tu o cokolwiek no i ta loteria ze przetrwa silniejsze malenstwo ...Pojechalismy z moim K w poniedzialek do szpitala bo zaczelam krwawic. wzieło nas w nocy na igraszki ktore nawet minuty nie trwaly bo zobaczylismy krew, pozniej juz tylko plamienia jakby koncowka okresu, ktore juz nad ranem ustapily. Na szczescie nie czulam zadnego bolu brzucha ani nic takiego no ale przeciez nie moglabym spokojnie siedziec w domu i sie zastanawiac. w szpitalu lekarz stwierdzil ze on sie nie obawia o moja ciaze bo takie przypadki czesto sie zdarzaja, z racji takiej ze narzady sa bardziej ukrwione itp .Sobie mysle tak, wy to ogolnie sie nie obawiacie o jakakolwiek ciaze tutaj ! Chcial odeslac nas do domu i ewentualnie wrocic jak zaczelabym znow krwawic czyli ogolnie jak byloby po wszystkim! ale powiedzialam ze nie wyjde poki nie bede miala pewnosci ze z moim dzieckiem jest wszystko dobrze, wywalczylam scan niestety dwa dni musielismy na niego czekac. przez cale te dwa dni towarzyszylo mi uczucie ze jednak moje malenstwo ciagle we mnie jest i ma sie dobrze ale dziewczyny przed tym szpitalem to myslalam ze zawalu dostane, czlowiek watpi nawet w to jak sie nazywa, a jeszcze na tym usg to juz w ogole masakra, chyba 8 min trzymala nas w niepewnosci robiaz przy tym takie miny ze z tego wszystkiego tylko mocniej zlapalam reke mojego K zamknelam oczy i czekalam jak na wyrok. Dzieki Bogu dzidzia jest, serducho bije mocno i wczoraj mielismy rowne 10 tygodni :))) Potem jeszcze raz trafilam na Early Pregnancy Unit gdzie zbadal mnie ginekolog i okazalo sie ze to tylko jakas zyłka pekla i zeby zaczekac teraz z sexem na jakis tydzien...Boshe ja nie wiem jak moj K wytrzyma ale na chwile obecna ma zapowiedziana abstynencje do konca ciazy i jakis czas po niej ...
Sorki dziewczyny ze sie tak rozpisalam ale musialam sie wygadac, narazie to tylko najblizsi wiedza o mojej ciazy...
iwonnka1111 trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieje ze ten krwiak rzeczywiscie jest juz oprozniony i wszystko jest dobrze :) Najwazniejsze to byc dobrej mysli :))
Jeszcze sobie tak poczytalam o czym wczesniej pisalyscie i jesli chodzi o te przeczucia to ja jakos od samego poczatku mysle ze to bedzie chlopczyk, niesforny po tacie. Zawsze marzyla mi sie dziewczynka ale jakos tak nawet gdy zastanawialismy sie nad imieniem padlo tylko jedno i tak zostanie a chlopczyk hmm zanim zaszlam w ciaze podobaly mi sie dwa i myslalam ze bankowo wybierzemy jedno z nich a teraz jak juz wiem ze bedzie dzidzia wydaja mi sie tragiczne :) Wiec jakby co to nasz chlopczyk jest jeszcze bezimienny :)
Pozdrawiam Was wszystkie brzuchatki goraco :)
Oj dziewczyny tak, to prawda ostatnio moja położna mi powiedziala że jakby sie coś działo zaraz do szpitala i ubarwiać niestety swoja historie bo tylko w ten sposób nie zbagatelizują Twojego problemu. Wtedy w ten poniedzialek jak nas odeslal do domu z tym scanem wyznaczonym dopiero na wczoraj to az sama zla na siebie bylam że nie sklamalam bo potem czekalam dwa dni jak na skazanie jakies ...Jaki to jest czasami paradoks zanim zaszłam w ciaże to sobie to wszystko wyobrazalam jak to musi byc cudnie, a teraz gdy juz jestem to ta ciagla obawa o malenstwo , ciagle tylko zerkanie na papier toaletowy czy czasami nic sie nie dzieje , osiwieje bankowo zanim urodze. Moja siostra w zeszlym roku urodzila corcie, ciaza ksiazkowa bez zadnych najmniejszych problemow, dwa scany no plus jeden w pl dla swietego spokoju a najlepsze jest to ze mozna powiedziec ze dzidzia byla nieplanowana, a my nie dosc ze kilka lat sie staralismy, leczyli to nie moze przeciez obejsc sie gladko bo to zawsze cos . No ale pod koniec dnia i tak najwazniejsza jest ta radosc gdy juz sie zobaczy ta mala istotke cala i zdrowa :))
Iwonka ten strach o malenstwo juz chyba z nami na zawsze zostanie. Ty musisz teraz myśleć pozytywnie i już nie dopuszczaj żadnych czarnych scenariuszy do siebie. Dzidzia pewnie ma się dobrze w Twoim brzuszku i nic jej tam nie grozi. przekonasz sie niedlugo o tym sama. Trzymam mocno za Was kciuki :*