Chyba już się wszystko unormowało z internetem, więc robię podejście do nasmarowania czegoś, sobota śniadanko kefir z płatkami owsianymi, potem byliśmy na mieście i jak to mąż powiedział pojechaliśmy po prezent dla mnie od Kasi na dzień mamy;) czyli parowar. zjedliśmy szybki obiad w tesco wziełam sobie dużo warzyw i szaszłyka,na podwieczorek saładka owocowa(pomarańcze,kiwi,ananas,arbuz) a na kolacje 2 kromki pełnoziarnistego chleba z chudym twarożkiem ze szczypiorkiem i rzodkiewką z odrobiną mleka 2%
w niedziele, śniadanko płatki owsiane na mleku z kiwi, 2 śniadanie kanapka pełnoziarnistego chleba z serkiem wiejskim, na obiad zrobiłam piersi z kurczaka z dużą porcją warzyw na parze( papryka, cukinia, marchewka, mężowi dodatkowo zrobiłam ziemniaki na parze).wieczorem 10 minut ćwiczeń bo padłam bo poobiedzie poszliśmy na dłui spacer i tak jakoś mnie zmogło
dzisiaj:
śniadanko jogurt naturalny mały z otrębami jabłkiem i kiwi, 2 śniadanie kanapka ch. pełnoziarnistego z wędlinką z kurczaka, obiad ,,pałki'' z kurczaka z warzywami i połową saszetki ryżu brązowego, podwieczorek arbuz, kolacja 2 kanapeczki ch. pełnoziarnistego z serkiem almette śmietankowy.
Jak Kasia zaśnie to biorę się do ćwiczeń ;)