kochana myślę że to nie depresja i że nie Ty masz problem tylko Twój facet... no sorry czy Ty jesteś automatem żeby wszystko robic samemu? powinien Ci pomagac w miarę możliwości. Ja rozumiem że pracuje i na Was zarabia ale dziecko macie wspólne i ini potrzebuje ojca.... a takie grożby,, że Ci zajebie" to już megaprzegięcie!!! mieszkacie sami? masz gdzie pójśc? może Go postrasz że odejdziesz albo coś...
Ale po takim czasie po porodzie .
Jestem taka nerwowa z moim facetem wogóle nie mogę się dogadać tylko z nim ,odrazu krzyczę albo odpryskliwie mu odpowiadam . Wkur..mnie jak zartuje , dogaduje coś , podśmiewa sie albo krytykuje np gotowanie ,sprzątanie albo opieke nad Kacperkiem .
Kłócę sie z P o byle co o nie ogarnięcu po sobie , picie i jego zachowanie wczesniej ( nie wracał na noc ,pił i kłamał ) .
Czasami żałuje ze mam z nim dziecko i że wogóle z nim jestem . Traktuje mnie jak służącą twierdząc przy tym że "taka moja rola" mam mu gotować .prać ,sprzątać a ten nawet palcem przy małum nie kiwnie jak jest w domu . Łaskę mi robi ...zachowuje się jak gnojek.!
Często się wyzywamy ,czasem 'mówi że mi zajebie to się uspokoje " albo że jestem pojebana itp .Nie toleruje alkoholu i tyle ...
wczoraj popił i darłam się na niego i poszłam spać do innego pokoju a ten że pojebana jestem i powinnam isc do psychiatry albo pic meliskę .
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
właśnie nie mam gdzie pójsc ,straszyłam go juz tyle razy ale mi mówił zebym szła ale mały zostaje .
mieszkamy z tesciami ale my na dole a oni na gorze