4 stycznia miałam badanie u gin i on powiedział że niebawem urodze zbadał i poszłam zapisać sie na 11 znów na wizyte ale lekarz powiedzial ze maluszek bedzie szybciej.Po wizycie poszłam do domu ciagle od 14 mnie bolało i rwało i dopiero po 21 pojechałam na szpital.Tam nie przyjeli zaraz na porodowke ale nic sie niedziało aż tak to mnie dali na patologie lekarz powiedział termin jest na 17 stycznia to nic nie bedziemy przyspieszać chyba ze coś sie bedzie działo i tak o 22 miałam skurcze co 5 min chodziłam i zggłaszałm ołoznej potem 23 zrobiły sie co 3 min i długotrwały wiec połżna zadzwoniła po lekarza zeby mnie zbadał i on powiedział ze spowrotem na porodowke na lewatywe i potem dali mnie na pasy masakra tam sie zaczeło dzieac wiem ze bolaly skurcze potem dostałam jakis zastrzyk potem wody mi odeszły i potem maluszek juz był cała ciaze nie wiedzialam kim jest mala osóbka w brzuszku ale sie założyłam ze bede miala syna i wygrałam 2.35 5 styczen urodził sie Miłoszek:)moje malenstwo .dziś jestesmy juz w domu pierwsze 2 godz:)maluszek śpi pozdrawiam dobrze ze mam to za soba Miłoszek wazył 2860 i 55 cm :)i karmie go piersia:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 22.
A ja wlasnie dzis o Tobie pomyslalam, ze sie nie udzielasz, wiec moze wyladowalas na porodowce :) Gratuluje synusia i zazdroszcze, ze jestescie juz w domku razem :) Zycze duzo sil na najblizszy czas.
Ps. teraz czekamy na foteczke :) To juz druga Stycznioweczka, dzien po dniu sie rozsypaly...
Gratulacje!To maluszek lekki ale długi :)
Dużo zdrówka dla Was!