"do 3 razy sztuka" ... powiedziałam sobie kiedy otwierałam test ciążowy.
złożyło się tak że w domu gościłam Rodzine z Polski. Moją kochaną mame i babcie ( która dała namówic się lotem samolotem )
Narzeczony usłyszał chorobliwy śmiech z łazienki. od razu pobiegł zapytac się czy nic się nie stało. Kiedy pokazalam mu magiczny patyczek sam zaczął smiac się. ;)
Oczywiście ze szczęścia. ;)
I tak oto dołączyłam do grona "Matek Polek"