No i nasza księzniczka została w sobote ochrzczona :)) 
	Miała być kameralna impreza czyli kawa i ciastko z chrzestnymi i dziadkami czyli na lajcie jak zwykły dzień a od rana było tyle roboty, biegania, do tego doszedł stres jak to będzie w kościele że po wszystkim nie miała siły siedzieć z gośćmi. 
	Impreza oczywiście okazała się trochę większa niż sobie to wyobrażaliśmy :p 
	dziadki, babki, chrzestni z partnerami i my i nazbierało się 11osób 
	Babcia (teściowa) naszykowała tyle jedzenia że bez pomocy w postaci znajomej jako kucharki by się nie obyło :p 
	  
	A co do całej ceremoni chrztu -gdy tylko ksiądz wszedł i zaczął mówic to Maja też 
	" a guuuu a guuu " :D łobuziak mały,  potem grzecznie siedziała na rękach a zaraz po tym jak ksiądz ją ochrzcił poszła spać :) 
	Tak że było ok :) 
	 
	Zdjęcie z moim "małym" braciszkiem :D 
	Takie na których bardziej widac moja wystrojoną księzniczkę wrzucę jak dostane od chrzestnej :) 
	  
	A tu nasz mały rozgadany fucik :P
 
             
             
		 
	