zdrowka u mnie tez wszyscy chorzy
Zabrał mnie dziś mój luby do kina (co prawda na Baranka Shauna, ale i tak było miło ;p), później wysiedział ze mną prawie godzinę w sklepie i nie pisnął ani słówka, że mu się nudzi Na koniec dostałam śliczny bukiecik róź i dwie gałki lodów czekoladowych Już myślałam, że nic mi dziś nie zepsuje humoru. Aż tu zajechaliśmy do mojej mamy odebrać Zuzkę, bo zgodziła się nią zająć w tym czasie, i niestety córa moja taka jakaś przybita, bez życia, nie chodzi, nie uśmiecha się, spałaby tylko ciągle :( Po powrocie do domu zmierzyłam temperaturę - 39 stopni Dopiero co przeszła jelitówkę, a teraz co znowu... A już było tak dobrze, mam nadzieję, że to nic poważnego