Kochana wiem, że łatwo radzić ale nie załamuj się przez faceta... Ja dwa lata temu zostałam sama po 10 latach związku. Moje małżeństwo trwało krótko bo rok ale w ciągu tego czasu mój mąż zdradzał mnie a ja tak go kochałam, że wybaczałam i gdybu nei to, że odszedł do innej ( o 10 lat starszje do siebie , wspólnej znajomej, która zostawiła męża) to pewnie do dziś bym tkwiła w tym chorym związku i była stłamszona psychicznie...też miałam takie myśli jak Ty, uwierz mi ale czas leczy rany, masz wspaniałego synka id la niego zyj bo to jest facet, który darzy Cię bezgraniczną miłością! ja też przestałam wierzyć w sens istnienia ale pomogli mi moi ukochani rodzice i przyjaciele bez których nie dała bym rady! Teraz jestem w związku z facetem, którego kocham bezgranicznie i wiem, że on mnie także... A mówiłam, że nigdy się nie zakocham,,, Spodziewamy się naszej córuni i ufam mu jak nikomu! Także głowa do góry, dużo siły i zawsze jak jest Ci źle popatrz na swojego skarba:)
Od sierpnia nie jestesmy razem niby jes tok
pogodzilam sie z tym ale jednak nadal go kocham
i mysle co on teraz robi czemu nei jest tutaj z nami a jest tam dlaczego tak sie stalo?
Nasze 2 i pol roku ulotnily sie jak dym z papierosa
Nic sie juz nieda zrobic niema mojego zycia szczesliwego bo kochalam bo ufalam
Nie daje sobie z tym rady czasami wiem wy mnie bierzecie za glupia
a nie snacie mojej historii rodzinnej jak to bylo z ojcem ojczymem
Jak teraz z Dominikiem tylko
Tomaszek podtrzymuje mnie zebym z nim byla bo juz by mnie tu nie bylo.
Dlaczego Ja?
Jak ja go bardzo kocham.