Dokładnie jestem w 35 tygodniu i 4 dniu ciąży, a mój maluszek już śpieszy się na świat :) W niedzielę wróciłam ze szpitala, trafiłam tam o 4 nad ranem w sobotę, bo miałam lekkie skurcze i wymiotowałam. Pół dnia leżałam pod kroplówką, jeżeli można tak powiedzieć bo wyleżeć to ja nie mogłam, jeszcze KTG co chwila, i schodami z góry na dół... Jedna siostra to mnie tam wystraszyła bo powiedziała że góra 2/3 tyg. i mogę urodzić, ale lepiej niech sobie jeszcze posiedzi :)
/A tak wgl. nie mogę dodać zdjęcia, coś jest nie tak z 40tyg.?