strach przed porodem? raczej coś jak najbardziej normalnego. nie tak boje się porodu, jak pobytu w szpitalu. nachodzą mnie dziwne myśli, jak sobie poradze, gdy mój m. będzie musiał wrócić do domu? planujemy poród rodzinny. niechciałabym skrzywdzić maluszka, a wiem, że będę się bała cokolwiek zrobić, biorąc pod uwage mój zerowy brak doświadczenia. jak sobie poradzić ze strachem, no jak? pomocy. :( im bliżej, tym ciężej..
ja tez mialam zerowy brak doswiadczenia a poszlo pierwszorzednie. my, kobiety mamy to we krwi. wszystko bedzie dobrze. bedziesz myslala TYLKO o tym, aby juz urodzic, dla zdorwia i bezpieczenstwa malego. moze czasem przemknie Ci mysl: troche boli. ale to bedzie tak malo wazne, ze ... :) powodzenia.
Czytając Twój wpis przypomniały mi się moje obawy...najbardziej stresował mnie szpital...i jak sobie przypomne te dwa tygodnie (maluszek miał wrodzone zapalnie płuc)to ciarki przechodzą mnie po plecach...A w dodatku chłop w domu,sam...jadł 2 tygodnie kiełbasę na gorąco...do kompletu pies demolujący mieszkanie pod nieobecność pana(praca).Mówię Ci to był jakiś koszmar...Byłam już tak pokłota (ciężko u mnie znalezć żyłę,są bardzo kruche),że zaczęli brać się za stopy:O.Co by było śmieszniej w dniu w którym wrociłam do domu...zjawiła się położna...zdazylam wejsc polożyć małego...zobaczyć jaki bałagan na mnie czeka po tych 2 tygodniach,a tu ciach...położna...dobrze że to już daleko za nami...Następnym razem wiem co zrobię...chłopa razem z psem wydeleguje do mamy...