Naprawdę szybko zleciało! szybkiego porodu :*
39tydzień♥ ~ kiedy to zleciało? NIE MAM POJĘCIA. Zaczeło się niewinnie, od ciągłej potrzeby snu, tłumaczonej tym, że przecież jest wrzesień.. dopiero co zaczeła się szkoła i to ogromne zmęczenie spowodowane jest wyłącznie szkołą, doszły lekkie zawroty głowy, ból brzuszka jak gdyby miesiączka miała nadejść lada dzień, i chociaż nie pojawiała się dopiero kilka dni.. przeczuwałam, że to musi być to. Pamiętam jak dziś, jak trzęsły mi się ręce, gdy rano przed szkołą wykonywałam test ciążowy, nigdy nie będę tak naprawdę potrafiła opisać co wtedy poczułam. i wiadomość do m. że test jest zepsuty.. po czym zrobiłam mu zdjęcie, cały dzień w szkole spędzając na wpatrywanie się w nie. Tak, tak... był płacz, sporo łez, ale już na drugi dzień, nie byłam w stanie funkcjonować i 'przyszła pora' na poinformowanie rodziców. Zawsze będziemy pamiętać tamten wieczór, to ogromne wsparcie, które poczuliśmy ze strony rodziców. Mamy ogrom nowych wspomnień; czekanie na pojawienie się brzuszka, pierwsze ruchy dzidziusia, poznanie płci, wiele, wiele innych, które zawsze już bedą częścią NAS. I chociaż odwrócili się ode mnie wszyscy znajomi, nie został mi nikt, niczego nie zamierzam żałować. CZEKAMY NA CIEBIE KSIĘŻNICZKO! :* i chociaż mamusia okropnie panikuje, z dnia na dzień coraz bardziej, to gdzieś tam w środeczku wierze, że sobie poradzimy. już wkrótce się widzimy ;) strach mnie paraliżuje przed pobytem w szpitalu, naprawde, ale wytrzymam.. nie wiem jak, ale dam rade.. muszeeeee. dla Ciebie :*