malenstwo25
Ostatnie logowanie: 2012-06-08
Z nami od: 2009-10-07
Zdobyte Odznaki
Ja i Moja Rodzina +
Hmmm od czego by tu zaczac? ;p
Od kilku tygodni jestem szczęśliwą mężatką (12 wrzesnia 2009 ):D
Powolutku staramy się o Dzidziusia, a więc szczęśliwym trafem znalazłam się tutaj , a nóż dowiem się czegoś co mi pomoże, a nóż ja będę umiała posłużyć radą.
Pozdrawiam Dziewczyny i powodzenia wszystkim przyszłym i obecnym, szczęśliwym "Ciężarówkom" :)))!!!
Przyjaciele +
Ostatni wpis na blogu
Brak wpisów
Komentarze gości
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Zaczne od poczatku.
w 2003 r poszlam do lekarza, bo od zawsze mialam problem z miesiaczka(jak byla to obfita, bolesna, a jak nie bylo t nie bylllo). Poszlam prywatnie do w miare dobrej lekarki. Zbadala mnie, kazala porobic hormonalne wyniki. Wyszlo ze mam podwyzszona prolaktyne.
usg w sumie nic konkretnego nie wykazalo, ale pani dr powiedziala mi w tedy ze jak bede chciala miec dzieci to bedzie mnie czekac troche trudnosci.
Mialam w tedy 19 lat.
Nic konkretnego mi nie powiedziala. Przepisala mi bromergon, kazala brac po 1/4 przez jakis czas a potem 1/2 przez jakis czas a potem cala przez jakis czas. iestety nie pamietam ile co i jak... nie czulam sie w sumie zle po nich, az do momentu brania calych tabletek, bralam je juz moze (cale) 20 dni i zaczelyu mi sie wieczorne halucynacje, latajace zyrandole, fruwajace zaslony... rzucilam te tabletki i tak sie skonczylo. Robilam wyniki prolaktyny i praktycznie nic nie opadla.... ;/
Dr przepisala mi Cilest i tak bralam je az do momentu zmiany ceny na 18zl, zaczelam sie po nich zle czuc i poszlam po zmiane tabletek (przytylam po nich i zle sie czulam, bylam ospala, ale dopiero kiedy potanialy). Dostalam Yasmin i tak bralam je przez okolo 2.5 roku. Az stwierdzilam z mezem ze staramy sie o bobo. poszlam do innego lekarza (regularnie chodzilam co 6 miesiecy na badania, co roku cytologie robilam, okres bl uregulowany tabletkami). pani dr nic nie mowila o robieniu wynikow hormonalnych, zrobila mi usg, nic mi nie powiedziala tylko kazala sie starac, ze jest wszystko ok. Zapytalam o hormony, pokazujac jej stare wyniki z 2003 roku ale nie zareagowala. Myslalam ze wie co robi... wiec poddalam sie procesowi przyjemnemu z reszta robienia bobo. minelo poltora roku... przyszedl grudzien 2008, poszlam na kolejna wizyte bo mialam wrazenie ze w ciazy jestem, dr mnie zbadala i mowi ze jezeli jestem to zawczesnie na wykrycie, ze mam test zrobic... to zrobilam i negatyw... poszlam do niej po kilku dniach i mowie ze nie jestem i co ja mam zrobic, to juz poltora roku itp... a ona mi odpowiedziala ze ONA NIE WIE CO MA ZROBIC JUZ ZE MNA!!!!! Witki mi opadly!!
zapisalam sie szybko do innego lekarza, prywatnie. 6 stycznia 2009 mialam wizyte, kazal zrobic pelno badan, wynikow usg itp. wszystko na cukrzyce tarczyce itp...
przynioslam mu wyniki po tygodniu, po usg stwierdzil ze mam male PCO. wyjasnil o co chodzi (za duzo pecherzykow przy jajnikach) ale zebym sie nie martwila.... kombinowal zebym zrobila panstwowo tomografie glowy czy przypadkiem jakas przyssadka nie jest przygnieciona guzkiem ...
aaa u niego dostalam luteine, bralam ja zeby miesiaczke wywolac.... pomagalo, no bo bez miesiaczki nie ma szans na bobo. Przepisal mi tabletki na wywolanie/wspomaganie owulacji 14 lutego 2009 zaczelam miesiaczke, potem wg wytycznych bralam CLO i okolo 23.02 zaszlam w ciaze :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Zaczne od poczatku.
w 2003 r poszlam do lekarza, bo od zawsze mialam problem z miesiaczka(jak byla to obfita, bolesna, a jak nie bylo t nie bylllo). Poszlam prywatnie do w miare dobrej lekarki. Zbadala mnie, kazala porobic hormonalne wyniki. Wyszlo ze mam podwyzszona prolaktyne.
usg w sumie nic konkretnego nie wykazalo, ale pani dr powiedziala mi w tedy ze jak bede chciala miec dzieci to bedzie mnie czekac troche trudnosci.
Mialam w tedy 19 lat.
Nic konkretnego mi nie powiedziala. Przepisala mi bromergon, kazala brac po 1/4 przez jakis czas a potem 1/2 przez jakis czas a potem cala przez jakis czas. iestety nie pamietam ile co i jak... nie czulam sie w sumie zle po nich, az do momentu brania calych tabletek, bralam je juz moze (cale) 20 dni i zaczelyu mi sie wieczorne halucynacje, latajace zyrandole, fruwajace zaslony... rzucilam te tabletki i tak sie skonczylo. Robilam wyniki prolaktyny i praktycznie nic nie opadla.... ;/
Dr przepisala mi Cilest i tak bralam je az do momentu zmiany ceny na 18zl, zaczelam sie po nich zle czuc i poszlam po zmiane tabletek (przytylam po nich i zle sie czulam, bylam ospala, ale dopiero kiedy potanialy). Dostalam Yasmin i tak bralam je przez okolo 2.5 roku. Az stwierdzilam z mezem ze staramy sie o bobo. poszlam do innego lekarza (regularnie chodzilam co 6 miesiecy na badania, co roku cytologie robilam, okres bl uregulowany tabletkami). pani dr nic nie mowila o robieniu wynikow hormonalnych, zrobila mi usg, nic mi nie powiedziala tylko kazala sie starac, ze jest wszystko ok. Zapytalam o hormony, pokazujac jej stare wyniki z 2003 roku ale nie zareagowala. Myslalam ze wie co robi... wiec poddalam sie procesowi przyjemnemu z reszta robienia bobo. minelo poltora roku... przyszedl grudzien 2008, poszlam na kolejna wizyte bo mialam wrazenie ze w ciazy jestem, dr mnie zbadala i mowi ze jezeli jestem to zawczesnie na wykrycie, ze mam test zrobic... to zrobilam i negatyw... poszlam do niej po kilku dniach i mowie ze nie jestem i co ja mam zrobic, to juz poltora roku itp... a ona mi odpowiedziala ze ONA NIE WIE CO MA ZROBIC JUZ ZE MNA!!!!! Witki mi opadly!!
zapisalam sie szybko do innego lekarza, prywatnie. 6 stycznia 2009 mialam wizyte, kazal zrobic pelno badan, wynikow usg itp. wszystko na cukrzyce tarczyce itp...
przynioslam mu wyniki po tygodniu, po usg stwierdzil ze mam male PCO. wyjasnil o co chodzi (za duzo pecherzykow przy jajnikach) ale zebym sie nie martwila.... kombinowal zebym zrobila panstwowo tomografie glowy czy przypadkiem jakas przyssadka nie jest przygnieciona guzkiem ...
aaa u niego dostalam luteine, bralam ja zeby miesiaczke wywolac.... pomagalo, no bo bez miesiaczki nie ma szans na bobo. Przepisal mi tabletki na wywolanie/wspomaganie owulacji 14 lutego 2009 zaczelam miesiaczke, potem wg wytycznych bralam CLO i okolo 23.02 zaszlam w ciaze :)