wiesz, moja to przez pierwsze 3 miesiące życia chodziła spać 23-0.30, w tedy zaczęła zasypiac 20-21.30 a ostatnio znowu coś jej się przestawiło i chodzi spać 22-23.30. Normalnie masakra, bo mozna powiedzieć że siedzę z nią sama 24/7 bo S śpi długo, i dzie co pracy i jak wraca to mała już przeważnie śpi. Najgorzej jest jak ma zły dzień i pół dnia płacze z niewiadomego powodu. Co do schudnięcia, to na początek tak jak piszesz odstaw słodycze i słodkie, napoje gazowane, pij wode i zielona herbate, jedz na prawde duzo warzyw i owoców, a z ćwiczeń na początek możesz zacząć robić brzuszki. Nie wiele miejsca do tego potrzebujesz, możesz sobie to robić w sypialni a przy codziennych ćwiczeniach i zdrowym odrzywianiu się bedziesz miała efekty ;)
Nigdy nie mogę się zebrać żeby napisać dłuższą notkę. Często mam wiele wizji twórczych i co z tego, jak siądę do komputera i wszystko mi z głowy ulatuje :( Nawet teraz zastanawiam się o czym by tu wam napisać. Może zacznę od tego że chciałam tak bardzo chciała bym schudnąć. No właśnie !!! Tylko żeby schudnąć trzeba miesiącami dzień w dzień ćwiczyć, nie mówię że od razu przechodzić na dietę ale choć trochę ograniczyć spożywanie tłuszczów czy słodyczy. Co do ćwiczeń. Może i mogę ćwiczyć wczoraj dziś jutro ale jak przyjdzie niedziela to będą wszyscy w domu i , i po : 1. Będą się ze mnie śmiać (bo własnie taka moja rodzina jest ) 2. Nie będzie miejsca bo jak będą wszyscy to nie będzie gdzie nogi postawić. 3. A nawet w ciągu tygodnia to tez nie ma za bardzo jak bo jest mało miejsca i tak. Aj czasem to aż siedzę i płacze. Zmieniając temat, to szukam pracy bo potrzebujemy dodatkowych pieniędzy, ale przecież jak znajdę to kurde, kto mi się zajmie dzieckiem ?? I tak człowiek sobie rozwala marzenia o lepszym jutrze. Moje małe dzieciątko w ciągu tego tygodnia zrobiło tak wiele postępów zaczęła sama siadać, wstawać pełzać po podłodze już teraz znajdzie się w każdym kącie pokoju :D Zrobiła siku do nocniczka jak już wspomniałam w jednej notce :) No i jeszcze od 4 dni robi wielki postęp a raczej jak by to nazwać, nawet nie wiem. Po prostu chodzi spać po godzinie 12 w nocy. Fajnie nie ?? człowiek cały dzień nad smarkiem skacze a tu sobie panienka spać idzie po 12 bo ona się bawi. A potem rano człowiek wstaje jak by mu kto młotem łeb wystukał. Teraz już koniec jak na razie o małej. Napisze wam co u mojej "kochanej" teściowej. A więc zacznę od tego że jak to ona kiedy dzwoni do K. nigdy nie pyta co u małej. Ale własnie dnia 12 lipca czyli jak zauważycie w tamtą sobotę zadzwoniła do K. i jak nigdy, naprawdę nigdy przedtem zapytała co u Madzi normalnie aż mnie zatkało jak K. jej mówił że ostatnio gorączkowała. Ale właśnie ciekawe jest to że po pół roku od kąt tu siedzimy zadzwoniła i zapytała co u wnusi. He he no i mam powód w środę tą jak dobrze pamiętam, K. był u nich przed pracą to się mamusia jego zapytała czy pojedziemy z nimi w niedziele czyli 20 lipca do Nura do K. Chrzestnej a jej siostry. Skubana cwaniara myślała że w ten sposób że się mała zainteresuje raz ja pozwolę żeby się tam swoją wnuczką chwaliła i jaka to ona "KOCHANA BABCIA" jest. A taki chu* :D Nie dam. Powiedziałam K. że ja z nimi nigdzie nie jadę, bo oni chcą się tam tylko przed nimi wszystkimi chwalić. Na razie pomruczał że pojedziemy bo on nie chce słuchać ględzenia, ale mam nadzieje że uda mi się go przekonać do tego żebyśmy tak nie jechali. Widzicie jakie to cwane i chytre babsko??? A tak to szmat* nie dzwoniła. I znowu mi myśl o niej ciśnienie podniosła. Chyba kończe jak sobie jeszcze cos przypomne to dam wam koniecznie znać.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Dzieki za rady skorzystam napewno :) ja też z mała siedze 24/7 K. tez bardzo długo spi, oczywiście zajmuje sie nią ale co z tego skoro to ja musze sie z nia w nocy męczyć bo on pracuje na noc. :(