Myślę o powrocie do pracy, ale coraz bardziej mnie to przytłacza. W przyszłym roku szkolnym Julcia na 90% pójdzie do normalnego przedszkola. Ale nie wiem jak sobie dam radę. Czy wogóle dam sobię radę.
Przedszkole od 6:30-16:30.
Moja praca 7-15 albo 9-17. (jeden tydz pierwsza zmiana, następny druga zmiana + pracująca sobota)
Jakie godziny w przedszkolu wybrać żeby było dobrze? Nie mogę przyprowadzać jej tydz tak tydzien inaczej bo pytałam.
Mieszkam 8km od miasta.
I co zrobić dać dziecko do przedszkola od 6:30 do 16:30?? Mając na 9 będę w mieście od 6:30. Zanim wyjdę z pracy będzie po 17, po dziecko, zakupy i będzie po 18. Więc gdzie czas, na zabawę, naukę,(zwlaszcza, że dziecko musi wcześnie pójść spać, bo wcześnie będzie wstawać) na ogarnięcię chałupy i jeszcze prawdopodobnie ugotowanie hrabiemu obiadu?
Jak będę mieć pierwszą zmianę to jest trochę inaczej, bo mogę szybciej ją wybrać z przedszkola, ale z drugiej strony, po co płacić, i wybierać ją te dwie godz szybciej przez połowę miesiąca?
Mieszkanie w mieście załatwiło by to sytuacje. Bo nie musiałabym budzić małej tak szybko, w mieście jest moja mama, tato i P. babcia, i któreś z nich by mogło rano przychodzić do dziecka, i zaprowadzać ją np. na 8:30 do przedszkola. Mając na 9 mogłabym posprzątam, przygotować obiad.... Ale wtedy bym była już sama, bo P się na to nie zgodzi :/
Pewnie niektóre z Was doradzą, poszukać innej pracy... Może i jest to rozwiązanie, ale nie w miejscowości, której mieszkam. Tutaj jest strasznie ciężko o pracę.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Mamy jedno auto, w sumie kupić drugie to nie był by taki wielki problem. Ale on jak wychodzi o 8 wraca wieczorem. Obiadu napewno by nie zrobił, bo nie umie gotować. A jak pomyślę, że ma ją przywieżć i ma siedzieć z jego rodzicami to...
U nas jest tak że mój B. zawozi a odbiera niana, bo ja bym nie wyrobiła na 17.00. a on pracuje do poźna. Więc moze by przynajmniej zawoził tak jak pisze nala?