Widzę że dużo z was nie miało fajnej Wigili a ja miałam miłą niespodzianke mama mówiła mi parę dni że jak by miała pieniądze na paliwo to by przyjechała ale nie ma bo święta a tu nagle godzina 18 i ktoś puka do drzwi otwieram a tam cała rodzinka i wszyscy pełne ręce z czymś do jedzenia tego to się nie spodziewałam aż miło z ich strony bo wiedzieli że ja niestety nie mogę przyjechać więc oni przyjechali :) Najadłam się jak głupia i później ruszyć się nie mogłam ale na szczęście jakiś cud świąteczny mój posprzątał po kolacji. Dzisiaj mały mi strasznie dokucza miałam skurcze co 3min rano i teraz też trochę pobolewa ale rozchodzę i przestaje boleć więc nie panikuje może mały szaleje bo już chcę wyjść do mnie mówię mu ciągle żeby poczekał chodz do 1stycznia bo wcześniej jak by się urodził to głupie prawo francuskie i by musiał iść do szkoły z dziećmi rok młodszymi bez sensu całkowicie więc myślę że do następnej środy poczeka grzecznie termin mam niby na 4stycznia ale nikt nie wie kiedy mu sie zachce przyjść na świat ale oby nie w tym miesiącu.