Heh, teraz chodzę do lekarza co 2 tygodnie. Z jednej strony lekarz wystawia zwolnienie na 2 tygodnie, z drugiej twierdzi, ze to taki czas, kiedy badać się trzeba już ta często. No to się badam! A przy okazji za każdą wizytę 80 zł. Mam obniżony poziom hemoglobiny. Dostałam Tardyferon Fol. Może dzięki niemu będę mieć ciut więcej energii? Maleństwo ma się dobrze. Tętno – 133. Ależ to serduszko szybko bije! A moja córa się wierci – co rusz dostaję od niej kopniaczki. Czas dokończyć wyprawkę. Czekam tylko, aż narzeczony wróci z delegacji. Ja sama przytyłam już 12 kg. W pasie 106 cm. Od przyszłego tygodnia zaczynamy szkołę rodzenia. Zapisaliśmy się do Centrum położniczego Koala. Kurs – 400 ł. W ramach kursu – 3 wejścia na gimnastykę gratis. Nawet mi się spodobało. Wychodziłam już gratisowy karnet, teraz zapiszę się już na własny koszt. Nie, żebym nie ćwiczyła w domu, no, ale zawsze taka dodatkowa mobilizacja jest w cenie. Myślę, czy by nie zrobić sobie masażu. Kurcze – może by mnie rozluźniło? Robiłyśscie sobie masaż w ciąży?