A mnie się zawsze czerwone niebo cudnie kojarzyło, babcia mi mówiła, że Mikołaj przez cały rok piecze ciasteczka, żeby je dziecom w zimie przynieść. Musi napalić w piecu i stąd taka łuna na niebie, a aniołki chodzą po lesie i chrust zbierają :) Nie ma jak zjeżdżanie na worku, a dzikie maliny pyyycha. Się rozmarzyłam.
