Migrena, to nie Twoja wina, jak miał się zarazić to i przy przytulaniu Antosia by się zaraził więc się nie spinaj... Zdrówka dużo Wam życzymy :*

Czyli na szczęście nie różyczka. Rumień podaje pediatra jako pierwsze swoje podejrzenie ( bo z wysypkami jak jest każdy wie). Ufam jednak naszej pani dokotr ( nigdy nas nie zawiodła a zawsze jej rady były dla nas cenne i w zasadzie szybko pomagały, nie wspominając o tym, że jest na telefon w każdej chwili, no i na nfz, jak również w soboty specjalnie ze zdrowymi dziećmi się spotyka na bilanse czy szczepienia, czy potrafi przyjść po pracy jeszcze raz do przychodni by się z nami spotkać kiedy dziecko ma wysoką gorączkę). Jak dla mnie jet niesamowita, zwłaszcze, że ogarnia pól naszego miasta ( rónież dorosłych, czym w zasadzie mnie owi dorośli denrwują, bo to w końcu pediatra, dzieci wciąż się rodzą, wiec liczba pacjentó wciaż wzrasta a już jako dorośli mało kto się wypisuje od niej, więc zajmują kolejki..) oboje moi panowie do tejże pani są zapisani.
Na rumień Hitaxa ( lek zastępczy z apteki, bo tego właściwego nie było) od wczoraj podaję Sanosvit Calcium. Myję i smaruję oilatum.
Generalnie jej skojarzenie, że to rumień przyjmuję bez słowa zawahania, bo chyba znam przyczynę skąd się wziął na skórze Marcelego. Widzicie, Antoni urodził się i zaraz dostał rumień - na nogach najbardziej. Jeszcze w szpitalu polecili kupić Oilatum i panie kąpały go bezpośrednio na skórę nakłądając oilatum i tak myjąc. Już na drugi dzień był efekt, a po trzech dniach rumienia trzeba było szukać. Jedna plamka tylko została ale i po niej już dawno nie ma śladu. Ponieważ myjemy Antka w wannie, a po Antku kąpie się Marceli, kilka dni temu wymyśliłam, że przecież Marcelek może się kąpać w wodzie po Antku, żal żeby tyle oilatum się marnowało, a jeszcze Marcelek teraz ma suchą skórę, więc sugerowałam się tym, że mu pomożemy ( jakie drogie jest Oilatum mówić nie muszę [pisać]). Chciałam dobrze, a teraz rozumiem jaki okropny błąd popełniłam. W zuepłności nie przewidziałam, że tym rumieniem można się zarazić, a już w ogóle nie zakładałam, że po tak malutkim dziecku może coś być.. no i mam swój brak odpowiedzialności.. jakie męczą mnie wyrzuty sumienia można się domyślić :/ Na szczęście wiem, że to zlezie, dziś już osobno wodę lałam, i osobno bezpośrednio myłam oilatum Marcelego ( dokadniej to Farben go kąpał). Posmarowałam go potem oilatu, podałam te specyfiki, no i śpi sobie dziecina, mam nadzieję, że jakąkolwiek zobaczymy poprawę jutro..
A za swoją głupotę mam nauczkę, jeszcze Marceli wrzucił otwarte oilatum do wanny dziś ( Janek tak butlę postawił, dobrze, że jakiś refleks jeszcze mam, zostało uratowane pół butelki.. ) los się na mamusi zemścił za takie szukanie oszczędności..
Katarek jeszcze jest, ale nie leje się tak jak lał, a temperatura średnia to 37 stopni C.
Będzie dobrze. Jeszcze tylko żeby tak sie nie obijał o wszystko i wszystkich, wygląda jak weteran wojenny.
A nowe zdania to, przylatuje do mnie jak myję głowę i mówi Mama Antoś Budzi Choć - to już cztery słowa!!! i jakże ważne znaczenie, ja nie usłyszałam przez szum wody a starszy braciszek przyszedł mi powiedzieć, że młodszy się obudził i pewnie płacze skoro woła mnie choć ;) Jestem dumna!
Taka poza dziś ;)
Poobijana buzia.. zapewniam Was, ze to nie ślady przypalania pogrzebaczem czy papierosami :P
Sjesta podpoduchowa.
Sjesta podkocykowa.
Spałam dziś 4,5 godziny nieprzerwanie! :D
Sjesta podkołderkowa (YO)
Antoś względem smoczka ;) pray for milk :P
Migrena, to nie Twoja wina, jak miał się zarazić to i przy przytulaniu Antosia by się zaraził więc się nie spinaj... Zdrówka dużo Wam życzymy :*
Za życzenia dziękuję, teraz już zdecydowanie lepszej myśli jestem ;) :)
Koniczynka, sama się przed sobą przyznaj, że jakbyś była na moim miejscu też byś miała wyrzuty :P nie idzie tego uniknąć.
Paulina jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. Nie ma co sobie wyrzucać tego. Trzeba zacisnąć poślady i się pilnować. Przy dwójce małych to już trzeba wyosrzyć czujność :) Nie łam się kobito. Marcelkowi przejdzie i nawet nie będzie pamiętał. A swoją drogą to zazdrość mnie zżera o to jego mówienie :) Taki zdolny jest aż dech zapiera w piersiach :) Pewnie po mamusi utalentowany :P
Zdjęcia cudne jak zawsze. Buziaki dla chłopców i Ciebie i dużoooo odpoczynku życzę
Jednak wujek google się mylił ;) U nas też wtedy to był rumień tylko jakiś inny rodzaj :) Trzymaj się :) pozdrawiam :)
Dobrze, że nie różyczka :) Długo spał :D
jaki slodki gapcio....
Nie no, pewnie miałabym wyrzuty, ale mając dwoje dzieci tez kąpałabym jedno po drugim, wiem, że iele mam tak robi.
|