Kocham to karmi, ochoty mi narobiłaś

Kocham to karmi, ochoty mi narobiłaś
Karmi kojarzy mi się z problemami laktacyjnymi i mam do niego uraz :/
blee nie lubić karmi, ale nie ma to jak winko z colą omnom
Ja też chcę :) ale na moje skołatane nerwy przydałoby się coś mocniejszego :)
Ja musiałam się poraczyć tym co upolował dla mnie matki karmiącej mój mąż w żabce. Na szczęście było coś innego jak Karmi klasyczne i powiem Wam, że było to samczne.
A i ponoć dobre na laktację - w zasadzie to nie ponoć, pamiętam, że przy Mańku pokarm się pojawił dość ;)
A piję bo jutro już świętuje, psychicznie siebie i te ostatnie dwa lata analizuję.. i dziecko moje chuderlawe..
można takie całe Karmi wypić przy karmieniu piersią? bo chętnie bym się skusiła
|