dzisiaj bylam na wizycie u swojego gina ktory trosze mnie zmartwil. moze to nic takiego ale w koncu to moja pewrsza ciaza i mam prawo sie martwic. otoz powiedzial ze mam stan zapalny ze szyjka jest "miekka" i ze wszystko jest obnizone. wypisal mi luteine dopochwowo powiedzial zeby lepiej teraz nie chodzic na spacerki i nie wspolzyc zeby mala zbyt szybko nie chciala wyjsc. co prawda stwierdzil ze nie ma rozwarcia ale wspolzycie mogloby przyspieszyc porod. i znowu mam skierowanie na ogolne badanie moczu i krew. oj jakos tak zdolowalam sie. pokoik dla malej jeszcze nie zrobiony praktycznie nic nie kupione poza lozeczkiem i paroma ciuszkami. sama juz nie wiem czy to cos powaznego czy nie.. co nie zmienia faktu ze maz znowu "uwiezi" mnie w domku i nie pozwoli nigdzie wychodzic. a tak cieplutko na dworze i jak tu wysiedziec caly dzien sama w domku?
Komentarze
(2009-05-20 19:46)
zgłoś nadużycie
(2009-05-20 21:52)
zgłoś nadużycie