23 i 24 tydzień ciąży, jak do tej pory były dla mnie strasznie uciążlliwe... Nie dość, że złapałam jakieś cholerstwo - grzybica, to jeszcze zastój w nerce sprawiał mi taki ból, że masakra. Swoją drogą dobrze, że okazało się, że to 'tylko' problem z nerkami, a nie żadne bolesne skurcze czy coś jeszcze gorszego... Na szczęście z maleństwem wszystko dobrze No i jakby tego było mało, dostałam tak strasznego bólu krzyża, że nie byłam w stanie wstać z łóżka, iść do toalety, ogólnie się ruszyć. Ból ogromny. Ginekolog stwierdził - rwa kulszowa - nie ma na to lekarstwa, trzeba przeczekać. Neurolog jednak uznał, że to ucisk miednicy, przepisał... Pyralginum. Dziś - po jednym dniu brania leków ból ustąpił! A nie wierzyłam, że coś mi pomoże. Jak na złość wszystkie te trzy dolegliwości zbiegły się w czasie i miały miejsce w ciągu tych 2 tygodni. Horror - a do końca zostały jeszcze 3 miesiące...
Jak się dowiedziałam na ostatniej wizycie - ku mojej uciesze, będzie dziewczynka! Mała wstydnisia do tej pory skrzętnie ukrywała to, co ma między nóżkami, ale w końcu dała za wygraną Mamy z mężem problem z dojściem do porozumienia, jeśli chodzi o imię, no ale jeszcze mamy trochę czasu do namysłu Teraz, kiedy znamy już płeć, pełną parą przystępujemy do wszelkich zakupów - już nie mogę się doczekać!
Mam nadzieję, że kolejne miesiące będą spokojniejsze