Trzymam za Was kciuki. Niestety chore jest to, ze tak trzeba sie nagimnastykowac zeby pomoc dziecku i to jeszcze nie zawsze sie uda mimo iz robimy wszystko co sie da.
Jutro pierwsza wizyta z Maja u logopedy .Nie wiem juz sama czy sie cieszyc czy nie poki co wiecej becze .Jedna z najleprzych babek nas przyjmnie ale to co mi powiedzialo scielo mnie z nog !Jutro zrobi wywiad co i jak a prace z Maja zaczne latem -(.Wiec tlumacze wszystko od nowa co sie dzieje wrecz prosze a ona ze moze i ja wcisnie ale na krotkie spotkania pol godz.Tylko mnie nie stac dojezdzac 20 km w jedna strone na pol godz ....Nie wiem czy ja blagac prosic co robic...Wiec jak mam pomoc dziecku skoro dostanie do logopedy graniczy z cudem .Mam dalej czekac ale na co .Nie mam juz sil bo to jak wojna z wiatrakami
Trzymam za Was kciuki. Niestety chore jest to, ze tak trzeba sie nagimnastykowac zeby pomoc dziecku i to jeszcze nie zawsze sie uda mimo iz robimy wszystko co sie da.
|
i zadaj pierwsze pytanie!