Anioł zdjął z głowy błyszczącą aureolę, włożył do najniższej szuflady. Potem odpiął jedno skrzydło, popatrzył na nie ze smutkiem. Odpiął drugie skrzydło, delikatnie przejechał po nim palcami. Otworzył szafę, była prawie pusta. Powiesił skrzydła i przesunął je zupełnie w tył ciemnej szafy. Zdjął z wieszaka szary znoszony płaszcz. Założył go na ramiona. Westchnął głęboko i podniósł głowę do góry. Boże pomóż mi... Teraz będę człowiekiem