Do wyznaczonego terminu jeszcze 22 dni, juz nie moge sie doczekac, coraz mi ciezej i coraz wolniej plyna dni.. To dziwne bo z jednej strony panicznie sie boje porodu a z drugiej chce to miec juz za soba.. Jakos tak sie pocieszam ze tyle kobiet na swiecie dalo rade, to dlaczego ja miala bym nie dac?
Trzymam kciuki za wszystkie mamusie ktore maja porod rowniez przed soba i pozdrawiam wszystkie ktore juz go przezyly