Postanowiłam dziś napisać o moich ale pewnie też większości kobiet w ciąży dolegliwościach które w ostatnim czasie dokuczają mi najbardziej.A mianowicie,ociężałość zobaczyłam już jakiś czas temu i taką bezradność w pewnych momentach,jak nie moge sama iść na normalne zakupy tylko muszę czekać na męża aż będzie miał na późniejszą godzinę do pracy albo wcześniej wróci żeby pójść i zrobić zakupy które zawsze robiłam sama.
Następna rzecz to okropny ból na wysokości żeber ale tak jakby w środku nie wiem jak to nazwać,sądzę że to normalna dolegliwość ciążowa , ale ból czasem jest tak duży że nie mogę oddechu złapać,nie mówiąc już o przekręceniu się z boku na bok.Mąż przeze mnie nie może spać bo kiedy ja się budzę w nocy to i on a budzę się kilka razy w nocy a i kręcę się przez ten ból i jęcze przy tym że często on się mnie pyta czy wszystko ze mną ok czy może trzeba gdzieś jechać do lekarza czy coś.
Brzuszek się powiększa (już mam w obwodzie 91cm:)) przez co trudniej jest mi chodzić , wcześniej spokojnie mogłam spacerować dwie godziny a teraz często nawet godziny nie dam rady jak jakiś skurcz kolka albo ból mnie złapie.Mąż mój jest aniołem :) dba o nas i ciągle z pracy dzwoni czy wszystko ok,jak ja przysnę w ciągu dnia to dzwoni na syna telefon:)Ogólnie ciążę znoszę dobrze najgorsze teraz dla mnie są noce nieprzespane,ciągle mi duszno mało mi powietrza jakbym mogła to spałabym na dworze w jakimś hamaku :)
Eh już się wyżaliłam i od razu mi lepiej :) Pozdrawiam wszystkie mamuśki i przyszłe mamuśki :)