Mnie czeka roczek mojego Syna i mam podobne odczucia. Nie dość , że przy moim dziecku jest ciężko zrobić cokolwiek to jeszcze impreza... U mnie w rodzinie to imprezy robią na całęgo, ze obiad trzeba podać i jeszcze przynajmniej jedno danie gorące do tego sałatki, ciasta itp. Ileż to kasy i czasu na to potrzeba. Wystarczyłby tort i casto i jakaś sałatka, ciastka itp moim zdaniem, lepiej, żeby wszyscy poświęcili czas dziecku, niż my zajęci podawaniem, szykowaniem, sprzątaniem, a goście siedzeniem za stołem... Ale taka to "tradycja" :/
A wiec Sara miała w dniu swoich drugich urodzin party w żłobku z dzieciaczkami i swoimi ulubionymi wychowawczyniami:)Tort smakował,ciastka tez,dzieci dostały paczuszki z upominkami-Sara tez dostala piekne puzle od pań,miło z ich strony:)Moje dwa lata szczęscia,obaw,łez i smiechu-nie wiem kiedy ten czas minąl?Z córeczki jestem mega dumna,moje ukochane największe szczęście;)Sara jest duza,wysoka,wyglada conajmniej na 3latkę,nosi ciuszki rozm.104:)Moja siłaczka ;)w sobote imprezka w domku:)Cieszę sie,ze zajrza chrzestni i para znajomych,ale wnerwia mnie,ze czeka mnie stanie przy garach:/Przeciez trzeba "ugoscic",ja najchetniej postawilabym kawe do tortu i juz:P,ale mój mówi,ze nie wypada...Jasne,a goscic się u nas wypada?Oni jeszcze dziecka nie mają,nie wiedza ile to obowiazkow i pracy,jeszcze codzienne obowiazki...Perspektywa smazenia kotletów,krojenia sałatki i szykowanie całej reszty mnie dołuje.Po prostu mi sie nie chce,jeszcze tyle kasy na to pójdzie omg:/przeciez teraz siedze na zasiłku,pracy brak,martwy sezon-zima,jejku...Swoich urodzin nie zamierzam wyprawiac,to juz w marcu,jak nie bd jeszcze pracowac to na pewno zadnych imprez,mam dość.
Ponarzekałam sobie,a co?zbytnio nie mam z kim pogadac,czasem tel.z mama z pl,ale nie zawracam jej głowy swoimi marudzeniami,ma dosc innych spraw.Cieszę sie na te urodzinki mojego skarbka,tylko całe to zamieszanie wokoł tego mnie irytuje.Tyle.