słodziak :)
Bartek ma juz prawie 11 tygodni, nawet nie wiem kiedy to zlecialo. Juz nie jest taki malenki i drobniutki, od kiedy zaczelam dokarmiac go mm fajnie sie zaokraglil. Ale nic dziwnego bo sporo je, teraz karmimy sie mieszanie, wiec oprocz piersi maly zjada okolo 500 ml mm dziennie. Niestety w dzien prawie nie spi, no chyba ze na rekach wiec nie mam za bardzo czasu na nic. Na szczescie przez wiekszosc czasu nie wisi mi przy piersi, chociaz do zasypiania musi miec piers mimo iz na noc zawsze dostaje butle.
26 stycznia mielismy szczepienie, wiecej placzu przy ubieraniu jak przy wbijaniu igly. Bartus wazyl 4 kg obwod gl 38cm a brzuszka 34cm(ur. 3100g, gł32cm, brzuszek31cm), rosnie łobuz, teraz wazy juz kolo 5 kg a dokladnie dowiemy sie 10 marca na drugim szczepieniu.
Od jakiegos czasu tak sie slini, wszystko mokre :). "Rozgadał" sie po swojemu na dobre. Ma swoje humorki, ale jest w miare grzeczny z tym ze potrzebuje duzo uwagi, za dlugo sam nawet w lezaczku nie polezy.
Nasze zycie strasznie sie zmienilo od kiedy jestesmy we trojke. Czasami nie jest latwo. My z M nie mamy za bardzo czasu dla siebie, mam nadzieje ze to sie zmieni. Na szczescie duzo mi pomaga, mimo ze pracuje, ciezko pracuje. Na swoje nieszczescie przyzwyczail malego do noszenia i czasami musi nosic, ja nie nosze ;p tata przywyczail niech nosi.
Najgorszy problem od jakiegos czasu mamy ze spaniem, Bartek usypia ok 22-24 najczesciej o 23 i spi do 3-5 najczesciej do 4 jednym ciagiem, a pozniej jest tragedia budzi sie, przysnie i tak ciagle, nawet nie budzi sie a marudzi i szuka cycka, i trwa to od 4 rano do 10-11. Dawalam butle ale mimo wszystko budzi sie co 15 minut co pol godz czy co godzine. Ani przewinac bo oczu nie chce otworzyc a jak wezme na przewijak to jest krzyk. I tak sie meczymy caly ranek dopoki oczkow nie otworzy a obudzic sie nie da, jak juz otworzy to jest wesolutki, smieje sie i wg. No nie wiem co z tym robic.
Na dzis wystarczy :)
Tu 11 dni
Tu poltora miesiaca
A tu Bartuś dwumiesięczny