nefri, wiele osób i z rodziny też i znajomi wszyscy mi właśnie mówili, żebym odeszła bo i tak mi nie odda, a ja właśnie mu wierzyłam, w to wszystko co mi mówił, bo to nie było bardzo realistyczne to co mowił. Wiem też że firma wpadła trochę w taki dołek, a on próbuje ją podnieść, bo oni (szef i szefowa to małżeństwo) prowadzą to razem, i ta firma to jedyne źródło ich dochodu, więc czekałąm cierpliwie aż się poprawi. Ale nie moge poświęcać się aż tak, nie tak długo. Szkoda trochę, ale trudno. On by chciał żebym jeszcze poczekała, ale jak mam poczekać , kiedy pracuję i dostaję tylko część wypłaty, a muszę co tydzień płacić niani, więc muszę mieć kasę na bierząco. Już przez to też z moim Łukaszem się pokłócilićmy nieraz. Nie mogę szefa podać do sądu, bo byłam zatrudniona tylko na najniższą krajową, reszta że tak powiem, nieudokumentowana.
