Moje dziecię w koncu chyba sie wyspało!!!!!!!!!!!hura jupiii..(?)
Wczoraj był sądny dzień..w nocy nie wyspana około 7 budzen..pobudka o 5 rano..i cały dzien jeków płaczu i marudzenia..miałam chwile wytchnienia jedynie na 3 drzemki trwajace od 20 do 30 minut..miałam dosyc..
współczułam sobie i jej..tak bym chciała ,zeby była wyspana i w dobrym humorze..
tata w czoraj wogole sie nie liczył nawet siostra jakos tak była dla niej obojetna..ledwo zrobiłam obiad zreszta z nia miedzy nogami..co ja maz brał wracała jak bumerang..ale w koncu nastał wieczór..
godzina 20:30 Guska spi..w łózeczku
godzina 21:30 płacz
godzina 22 płacz
godzina 22:20 płacz (moje nerwy w strzempkach sycze przez usta ,klne w myslach pytam sie kosmosu kurw co jest..co co co ,czemu nie spi ,czemu cos nie pozwala jej spac i odpoczywac...)
22:40 spi(moze zasnie juz na noc kłade sie do łozka cichutko,zeby nic jej nie zbudziło..dotykam brzucha ...w koncu chwila dla nas..nie kopie..czekam ,rusza sie ..przyjemne chwile..)
godzina 23:05 płacz..(rezygnacja ,flustracja..)
godzina 23:33 mała zasypia kreci sie układa...u nas w łózku!!!!!miedzy mna a męzem..wiemy ,ze nam to nie pasuje,ze nie chcemy ,zeby spała z nami..i jednoczesnie potrzebujemy snu ..zastanawiam się ile razy obudzi sie w nocy...
godzina 06:33 budzi mnie mała nie płaczem plaskaczem w nos:)hmmgada do siebie zadowolona..
obudziła sie raz w nocy na mleko:)ja mam lepsze samopoczucie ,młoda tez..zastanawia mnie tylko ile bedzie trwało to spanie z nami.....hm......