Pierwszy dzień w pracy
Dziś pierwszy dzień w pracy, po 10 miesiącach przerwy. Taakaa byłam szczęśliwa, że wyjdę trochę do ludzi, poznam nowe osoby. Ale widziałam też minusy, córa 3 miesiące i już ją musiałąm w domu zostawić, no ale cóż... nie miałam innego wyjścia, same jesteśmy, mieszkanie na utrzymaniu.. na Małej ojca nie ma co liczyć, na państwo również ;/ Więc co... wybrałam się do pracy. Praca w ''Indesit Company'' - produkcja, doświadczenie na produkcji mam, wieć, że to ciężki kawałek chleba i byłam na to przygotowana. Bo wześniej też miałąm tyrania tyle, że czasami ledwo wyrabiałam. Ale tutaj ? istny koszmar !! To jest po rpostu jakieś obozowisko pracy ;// Po godzinie pracy tam ja już miałąm serdecznie dość, a po 4 h, miałam ochotę stamtąd wyjść i iść do domu.. jedyne co mnie zatrzymało, to myśl, że muszę córce zapewnić jakiś byt. Zapierd.alać tam trzeba jak robot, trzeba nadążyć nad maszyną, prawie ja wyglądałam jak ta maszyna. Bite 8h stania, kegosłup, to myślałam, że mi się w pół zegnie.. ;/ jeszcze przerwa 10 minutowa, nie zdążyłam na stołówkę zejść już musiałąm wracać, bo mi się przrwa skończyła... Do toalety wyszłam, dostałam opierdziel, że byłam za długo .. ;/ Leże i po prostu nie mam siły, z tego zmęczenia usnąć nie potrafię. Istny koszmar.. Gdybym miała jakiekolwiek wyjśćie inne, rzuciałbym to od razu.. Wiem jedno, na pewno będę musiała znaleźć coś innego, bo na dłuższą metę nie dam rady tak. Ta firma to jedno wielkie gówno. Zapierdalasz jak robot, za około 1000 zł miesięcznie, przychodzisz do domu i nawet nie masz siły dzieckiem się zająć. Przestrzegam wszystkie osoby, które kiedykolwiek chciałyby tam podjąć pracę. Przyjęć jest baaaardzo dużo... już teraz wiem dlaczego... To obóz pracy !!!