Gratuluję! :*
Niedziela 03.02.2013 godz 00:00 czuje jakieś skurcze w brzuchu... myśle sobie czy to już.. skurcze były delikatne.. no to leże do 2:00 i zaczynam liczyć co ile min.... 5, 20, 15, 30, 8 ... myślę sobie.. rozkręca się :D leżakujemy dalej... godz 6:00 skurcze co 8 min... wstalam poszlam siusiu.. a tam na podpasce krew ... oho... czas dzwonić do położnej.. mówi żeby jechać do szpitała.. no ok to się ubieramy ... ale dalej notuje skurcze i znowu ... 8, 12, 20, 5, .. no nic ... poczekam jeszcze w domku na te regularne... o 19:00 w poniedziałek postanowiłam jechać na porodówkę... rozwarcie 1cm... niezbyt pocieszające ale ok ... idziemy na patologie ... położna radzi się położyc... przespać... niestety skurcze coraz czestsze i mocniejsze... chodze po pokoju.. potem prysznic... o 21:00 położna karze przyjśc na badanie... rozwarcie 2 cm... dała czopki na uśmierzenie bolu... prosi bym sie przespała... nie dałam rady... wybiła 00:00 skurcze mocniejsze.. czestsze .. kolejne badanie... mamy całe 3 cm rozwarcia... coś tam się poruszyło... położna mowi ze o 3:00 kolejne badanie i jak bd miała 5 cm.. dzwonimy po P. i idziemy na porodówkę... tak też się stało... o 4:00 wody mi odeszły... i sie zaczęły bole z krzyza ... wyginałam się na wszystkie strony.. poszliśmy pod prysznic zadnej ulgi nie poczułam... potem poskakałam na piłce... godz 6:00 podłączamy pod ktg placze z bolu.. rozwarcie nie postepuje... skurcze co 3 min .. o 8:00 przychodzi lekarz... proszę o cc bo nie daje rady.. a on bezczelnie do mnie ze to nie jest na zyczenie... drugi za to dal mi wyklad na temat wchodzenia pod gore... pod ktora musze sama wejsc.. mysle ok... skurcze co 2 min .. rozwarcie nadal na 5 cm ... mam wrazenie ze zaraz zrobię kupe !! podlaczaja okscytocyne... tetno zaczyna mi spadac... bole coraz mocniejsze .. 9:30 pytanie jak zbawienie "zgadza się pani na cc?" bez chwili wahania podpisałam... i tak o 9:50 na świat przyszedł Marcinek... 4.200 kg i 61 cm dł. 10 pkt apg ...
Dostałam go dopiero na 3 dobe... mały ma stan zapalny... ja również...jestesmy na antybiotyku, nie umie ciągnąć cycka... płacze razem z nim... on niestety z głodu :( dobrze ze miałam przy sobie nakładki .. proba zakonczyla sie pomyslnie... walczymy by pojawiło się mleko...
doba 4 ... mamy mleko.. mały wisi 30 min na jednym cycku... 30 min na drugim ... zasypia... 15 min i krzyk ... znowu glodny.. ok to znow cycek... i tak w kolko ...
doba 5 ... dostajemy wiadomosc ze maly za duzo spada na wadze... mysle sobie ok .. bd czesciej przystawiac do cycka... łapiemy depresje.. maly placze z glodu.. ja z przemeczenia (nie spie 2 doby pod rzad) rycze non stop ... wieczorem przychodzi wkoncu jakas wporzadku położna od noworodków.. wysłuchała mnie.. i doradziła by przystawiać do cycka.. i przyjść po mleko... no wiec idziemy ;) maly zasnał.. matka wkoncu mogla przespac choc jedna noc ... z pobudkami na mleczko...
doba 6 .... Nie wiadomo kiedy wyjdziemy.. kolejny dolek... nowa zmiana.. i ta wredna krowa ;/ twierdzi ze dziecko sie najada.. i nie bardzo jest chetna na wydawanie mleka... mysle sobie mam Cie w dupie... dziecko nie bd mi glodowac... dobra wiadomosc ze maly przybral na wadze...
doba 7... najszczesliwszy dzien w moim zyciu.. idziemy do domku !!! wszystko inne przestaje sie liczyc...
Niestety nadal maly sie nie najada z piersi... trzeba dokarmiać mm ... ale teraz jest juz dobrze :D
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
gratulacje :)maly głodomorek
gratuluje, zdrówka. No duży maluch :).. A na poczatku kazde prawie ciagle by na cycku wisialo. A im wiecej wisi, tym wiecej jest mleczka, wiec czasem warto powalczyc i spedzic z Malenstwem nawet caly dzien w lozku :D Wszystko sie unormuje z czasem ;)
gratuluje, zdrówka. No duży maluch :).. A na poczatku kazde prawie ciagle by na cycku wisialo. A im wiecej wisi, tym wiecej jest mleczka, wiec czasem warto powalczyc i spedzic z Malenstwem nawet caly dzien w lozku :D Wszystko sie unormuje z czasem ;)
gratuluje, zdrówka. No duży maluch :).. A na poczatku kazde prawie ciagle by na cycku wisialo. A im wiecej wisi, tym wiecej jest mleczka, wiec czasem warto powalczyc i spedzic z Malenstwem nawet caly dzien w lozku :D Wszystko sie unormuje z czasem ;)
sliczny, gratuluję też mnie tak męczyli zanim zrobili cc i też mielismy infekcję :-( a ta baba to wariatka. U nas w szpitalu Pani chodziła i pytała ile mleczek potrzeba i bez proszenia dawała. Ja wyszłam na 8 dobę bo wcześniak
Super maluszek, gratuluje:) polozne wredne malpy, nie od dzisiaj to wiadomo....ciesz sie ze Twoj glodomor na cycku wisial, bo moj wlasnie nie chcial piersi i walczylam z nim za kazdymrazem, bo nie cchial ssac, za to butle pokochal od razu:/
Gratulacje!!!
sporo przeszlas mamuska, u mnie tez polozne wilkiem patrzyly jak przychodzilam malej po mleko i to byl dla mnie koszmar. Na szczescie to juz tylko wpomnienie :)