Znam ten ból posiadania małego wymuszacza :P
a tatusiowi chętnie nakopie do dupy co by do głowy wlazło co nie co
3majcie się kobity
Troszkę mniej mnie tu z Wami niestety. Jak nie pracowałam 40stka była non stop otwarta, co chwilę mogłam zajrzeć. A teraz wchodzę wieczorem, odpowiem na kilka pytań (przeważnie sond albo ankiet, bo nie chce mi się pisać :P ) i tyle.
Misia dwa dni temu skończyła 17. miesięcy. Mały cwaniaczek i wymuszacz się z niej zrobił. Ale nie ma nic lepszego w ciągu dnia jak widok jej radosnej reakcji na mój powrót do domu po południu. :) Szczerze mówiąc myślałam, że gorzej zniosę to nagłe rozstawanie się z nią na kilka h dziennie, ale nie jest źle. Pewnie dlatego, że zostawiam ją z moją mamą, a nie w żłobku. ;) Mama na razie nic nie znalazła, więc pracuje póki mnie nie zwolnią. A że zwolnią niebawem to bardziej, niż pewne, bo tam co tydzień zwalniają z 2-3 osoby za "niską skuteczność". ;) Płakać nie będę, bo praca jest beznadziejna, ale póki mama nic nie ma, to trzymam co jest. :)
Tata Misi był u nas w niedziele, mieliśmy pójść na wspólny obiad, spędzić razem dzień. Odpicowałam się jak kościelny na Boże Ciało, a on przyjechał totalnie wczorajszy po sobotniej popijawie z kumplami z pracy. ;/ Pie*dolił od rzeczy, wyglądał jak zwłoki, więc wstyd mi było gdziekolwiek z nim iść. Kazałam mu spadać i na tym się skończył ten nasz rodzinny, niedzielny wypad... Oczywiście mościksiąże wielce zdziwiony, że jestem obrażona, bo przecież przyjechał, co nie? Przed nami pierwsze osobne święta Wielkanocne. Tzn. w poniedziałek jedziemy tam do nich do miejscowości, żeby Misia do dziadka i pradziadków zawitała, więc siłą rzeczy i do ojca. Ale to nie to samo. A za 1,5 tygodnia wraca teściowa z DE, więc całą majówkę spędzimy na pewno tam, co będzie dosyć dziwne biorąc pod uwagę, że nie jesteśmy z A. razem, a będziemy spać pod jednym dachem. Mam nadzieję, że sobie za dużo nie wyobraża z tego powodu. ;/ Nadal mi ciężko, źle i bardzo samotnie. Nadal nie mogę się odnaleźć w roli (teraz już oficjalnie) samotnej mamy, ale chyba pomaga mi to chodzenie do pracy - nie mam tyle czasu na rozmyślanie.
Tulimy Was z Miśką mocno.
Znam ten ból posiadania małego wymuszacza :P
a tatusiowi chętnie nakopie do dupy co by do głowy wlazło co nie co
3majcie się kobity
3majcie się tam :) Musi niedługo byc dobrze.. zawsze w końcu wychodzi słońce :)
Zycze wesolych Swiat mimo wszystko, na pewno dziadkowie sie uciesza z waszej wizyty, a tatus niech sie buja...dasz rade bez niego
|
i zadaj pierwsze pytanie!