powiem Ci tyle, nie jestes sama.. mama mojego faceta tez twierdzi ze go wrobilam na dziecko i ze mnie widziala 2 razy w zyciu.. co jest absurdem bo jestesmy ze soba dlugo, w dodatku czesto u niego bywalam i na rodzinnych imprezach. Mama mi powiedziala zebym odpuscila, ze to nie z jego matka bede zyla tylko z nim. Wiadomo ze jest ciezko bo zalezy mi na tym by stworzyc prawdziwa rodzine, ale sama pomysl jak mozna byc tak bezczelnym i nie szanowac kobiety z ktora ich syn bedzie mial dziecko i spedzi reszte zycia? Szkoda nerwow. Nie przejmj sie :*
Jestem totalnie załamana ,
wiedziałam od samego początku , ze moi przyszli teściowie mnie nie nawidzą .Powód jest taki , że moja mama jest po rozwodzie ;( Tylko co to ma do mnie .?... Jak zaszłam w ciąże mój K zapewniał mnie , ze teraz się na pewno wszystko ułozy , on to wie . Dziecko bedzie oczkiem w ich głowach i co . Jestem wlaściwie na końcu ciązy , bo jest ryzyko przedwczesnego porodu i co się dowiaduję .?? ;(
Nie jestem odpowiednią laską dla K , miał sobie znaleść starszą a nie taką latawicę [ skąd to okreslenie niewiem , bo K jest moim pierwszym chłopakiem ] , że złapałam go na dziecko , zrobiłam to dla kasy [ jego rodzice są dosć nadziani ] .Tyle , że ja od zawsze miałam gdzies ci pieniądze , zawsze miałam co chciałam od rodziców ..Wg nich jestem inna , bo mówię wprost co mi lezy na sercu .;( Moja rodzina jest za biedna , mimo , ze tak nie jest . Poprostu mnie nie nawidzą ..;( Bez konkretnego powodu . A najlepsze jest to , ze mój K na dodatek powiedział ,, Nie przejmuj się oni i tak cię nigdy nie polubią " . ; (((((((
Jestem załamana , bo po co te słowa otuchy ,, kochanie bd okej , ułozy się " . Od 8 miesięcy nie widziałam sie z jego rodzicami , bo nie interesują się ani mną ani zdrowiem małej ...
Mam 17 lat , a tyle problemów na głowie ..;( Nie wiem jak sobie z tym poradzić.;(((( ... Aaaaaa . ! ;x
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
wiesz co...
....moja mama tez kiedys nie cierpiala mojego meza.
...ba nawet go nie chciala widziec! Mimo, ze go nie widziala na oczy ;D smieszne, n ale cuz prawdziwe.Powöd ? Wyprowadzilam sie z domu kilka dni po swoich 18-nastych urodzinach (dlaczego to juz inna historia do ktörej nie chce wracac.) pöl roku pözniej wyprowadzilam sie do Niemiec- nie majäc z calä swojä rodzinä kontaktu. Matka miala zal do mojego meza, ze ukradl jej najmlodszä cörke! ot tak sobie chyba wmawiala-bo na kogos w koncu wine trzeba zwalic, widocznie zapomniala co bylo w przeszlosci. Pare ladnych lat nie chciala go widziec, ani nic o nim slyszec. Nie jezdzilam na swieta do PL, bo powiedzialam- mojä najblizsza rodzinä jest teraz mäj mäz i musi sie z tym pogodzic.
Pogodzila sie :) ale wiesz kiedy ? dopiero wtedy jak urodzila sie cörka-a jej pierwsza wnuczka. Poprosila raz go na skype i rozmawiali normalnie, bez wracania w przeszlosc. Cörke urodzilam 30 sierpnia a na pierwsze swieta bozonarodzeniowe zaprosila do siebie do PL. Pojechalismy-bylo cudownie. W obecnej chwili jest to jej najukochanszy ziec pod sloncem. Dodam jeszcze, ze najstarsza siorka w zeszlym roku wziela slub,mama lubi jej meza ale nie jakos tam nad wysokosci (jak przyjezdzajä ciägle siedzi w pokoju i ogläda TV lub czyta ksiäzki- jest sedziä :)) ) za rok möh braciak bierze slub- baaardzo lubi jego przyszlä zone, traktuje jä jak swojä cörke, zaprasza codziennie na obiadki- ale mimo wszystko möj mäz jest jej najwiekszym ulubiencem ,;-))
Moze i u Ciebie po urodzeniu dzieciätka tak sie obröci ?
Tego Ci z calego serduszka zycze :*
trzymam kciukasy!
ty co się martwisz takimi snobami. Daj sobie spokój. Poza tym na chamstwo odpowiada sie chamstwem. Np. po urodzeniu nie zostawiaj z nimi małego. Nie przejmuj się nimi. Nie warto!
Nie przejmuj się Kochana. Nie takimi ludźmi. Dbaj o siebie i o Dzieciątko. To już ich problem, że nie potrafią Cie zaakceptowac. Najwyżej nie będą mieli z małą kontaktu i tyle... Wyobraź sobie ile wtedy stracą, ile ich ominie. Życzę zdrowia, szczęśliwego rozwiązania i cierpliwości, bo niestety nie wszyscy ludzie, którzy nas otaczają są tacy, jakich byśmy chciały
Nie ma się czym przejmować! Masz swoją Mamę i to najważniejsze. To, że nie chcą Cię zaakceptować, to ich problem, nie Twój! Olej to, nie zwracaj uwagi, nie jeździj do nich. Najważniejsze, że Wy się kochacie. Ma być dobrze między Wami - a nie między Tobą czy teściami. Widzisz u mnie teściowa, już po ślubie mówiła, do narzeczonej moje szwagra (brata bliźniaka mojego Męża), że ona tak lubiała byłą mojego Męża, że ona to taka wspaniała dziewczyna, w sensie, że żałuje, że to ona nie jest na moim miejscu. A teraz jest zupełnie inaczej, traktuje mnie bardzo dobrze, ale powiem szczerze, że mi już nie zależy na akceptacji... Wiem, co było na początku i tak już zostanie... Oczywiście porozmawiam normalnie, pośmieję się, pojadę na godzinę raz w miesiącu, ale na tym koniec. Słowa się rzekły na początku, które pozostają w pamięci, ale to jej zdanie. Najważniejsze, że My się kochamy i Mąż stoi za mną murem! I Ty tak samo się nie przejmuj!!!
ja bym sie tam tesciami nie przejmowala. Jak zobacza swoja wnuczke to im sie glupio zrobi ze tyle czasu sie nie interesowali waszym zdrowiem. Jeszcze sami do ciebie przyjda:):)
Glowa do gory, nie daj sie martwic malutkiej:*:*