kochana, calkowicie Cie rozumiem. rozkoszuje sie wlasnie razem z Tobą.. :) ja uspilam co prawda jednego malinkiego, ale drugi drzemie w brzuszku... :) dobranoc
 
						
					
				
                    
 
	 Uwielbiam tą chwilę, kiedy zbliża się wieczór i czekam na nią z utęsknieniem - szykowanie dzieci do snu. To najgorsza a zarazem najlepsza chwila, na początku panuje taki chaos, że czasami zastanawiam się czemu jeszcze nie zwariowałam:) ale kiedy dzieciaki są już wyszykowane, nakarmione i śpią w swoich łóżkach to opada całe napięcie. W domu panuje błoga cisza, czasami nawet telewizor jest wyłączony:) 
	 Te wieczory są trudne zwłaszcza kiedy mój mąż pracuje popołudniu lub ma nadgodziny, bo wszystko muszę robić sama tak jak dzisiaj:(((  Ma też swoje dobre strony, bo jak moje potworzątka już śpią to mam czas tylko i wyłącznie dla siebie - mąż wraca za mniej więcej godzinkę. 
	  
	  Więc się rozkoszuję:D
kochana, calkowicie Cie rozumiem. rozkoszuje sie wlasnie razem z Tobą.. :) ja uspilam co prawda jednego malinkiego, ale drugi drzemie w brzuszku... :) dobranoc
	Tak zanmy tą błogą chwilę,cisza,spokój,relaks i odprężenia a rano znowu replay
Ano niestety, ale w ciągu dnia też bywa fajnie jak Michaśka(2 lata) pomaga przy młodszym bracie i np chce mu pampersa zmieniać, albo zabawki podaje żeby nie płakał, a starszemu bratu auta podkrada:D Uroki posiadania gromadki:D
|  | 
 
		