Po wczorajszej wizycie u Dominika wiem, że nie jest mu źle w szpitalu mimo tych wszystkich zasad. Oczywiście kolejny dzień "piżamówki" i straszny dramat, bo nie można jeść słodyczy buuu. Z prezentów zadowolony, ale niestety wszystko wróciło do domu, bo tam byłyby tylko kolejnym pretekstem do awantur i kar oczywiście. Był płacz, bo on mnie kocha i tęskni, a za moment czy on już może iść, bo tam dzieci a ja przyniosłam cukierki urodzinowe do rozdania. Ja się martwie jak mu tam a on ma mnie w nosie:P Dobrze, że nie ma histerii:D
A we wtorek mój synuś ma przepustkę, bo zakwalifikował sie do konkursu ortograficznego i idziemy pokazać co potrafii:D
Michalinda w końcu zaczyna mówić jak człowiek tzn rozumieją ją również inni, nie tylko my. Najbardziej ciekawe jest to, że trudno jej powiedzieć najprostsze słowa, ale psiocha czy siusiak świetnie jej wychodzi - jakby kto pytał to tatuś ją nauczył:D Właśnie nakrzyczała i obraziła się na babcie:P
Adaśkowi mówienie idzie dużo lepiej niż Miśce i mimo tych 19 miesięcy różnicy jest na tym samym etapie co ona, a przede wszystkim jak już coś mówi to mówi w miarę wyraźnie np brawo, kako - ciastko, Yoko - to nasz pies dla Miśki Koko, wiadomo mama i tata. Dla Michaśki nadal jestem Nona - Iwona, no chyba że dzieje się jakaś tragedia.
I oczywiście zaczął się najgorszy etap w życiu naszej rodziny, który potrwa mniej wiecej do wyprowadzki naszych dzieci, a mianowicie maluchy sie biją i żeby nie było to nie Michalinda zaczyna, tylko Alaś jak to ona mówi. Mój Adaś malutki, grzeczniutki, do przytulania i całowania - LUDZIE NO KTOŚ MI DZIECKO PODMIENIŁ. Przyznać się mamuśki, która z was podmieniła mojego aniołka?!
Maluchy już tęsknią za starszym bratem - Adaś zagląda do jego łóżka i sprawdza czy tam jest, a Michaśka mówi nie ma Cicika.
A ja jak zwykle mam szczęście, bo gdybym nie oparzyła tego palca to mogłoby być dużo gorzej - w sobotę jak moja zmiana wracała z nocki to w nasz autobus - mamy pracowniczy, wiechał tir i parę osób jest potłuczonych, w poniedziałek dowiem się wiecej. Mam nadzieje, że na stłuczeniach się zakończyło:/
Na dziś wystarczy mamuśki, już czas odtrollić trollątka i zmyć z nich warstwę brudu. A nóż odnajdę pod nią swoje dzieci:D Pozdrawiam mamuśki:D