Bez TV da się wytrzymać, bez internetu ani rusz . Dobrze, że jest lepiej
Poszłam spać w czwartek i było mi źle, wstałam w piątek jak inny człowiek. Od dwóch dni przesypiam całe noce, na tyle na ile Adaś mi pozwala, bo zębowe potwory spać mu nie dają, a w dzień nie muszę już przysypiać, żeby jakoś funkcjonować.
Ma mi się na życie:P
Dominik ma ostatnią przepustkę przed wypisem, w poniedziałek mam dzwonić z raportem jak się zachowywał i zdecydują kiedy wypis. Na razie brak zastrzeżeń, gdyby tak było zawsze to nie będę narzekać - nie jest idealnie, ale jest bardzo duża poprawa w zachowaniu.
Właśnie zostałam sama z moimi trollami, bo mężu ma wychodne i byłoby super, ale małe Adasisko rozwaliło antenę i brak tv. Dzięki Ci Boziu za DVD, bo mogę im chociaż bajki włączyć:D i dzięki za internet - będę miała chociaż trochę rozrywki:)))
Pozdrowienia mamuśki:***