Kiedyś pisałam, że Miśka śpiewa i że ciężko to nazwać śpiewem, bo talentu w tej kwestii brak.
Niestety sytuacja się nie poprawiła, a wręcz przeciwnie teraz śpiewają w dwójkę - Miśka i Adaś, zazwyczaj w tym samym czasie i zupełnie inny repertuar. Jest fajnie :P
Walczę z Adasiem, powoli wysiadam.
O co walczę, o wyjście z pieluch. Ciężka to walka, już było dobrze, już potrafił cały dzień w jednych majciochach chodzić, a teraz wróciliśmy do punktu wyjścia - dzisiaj do 12:00 osiem par majtek posikanych. No oszaleję normalnie.
Adaś mówi jak najęty, a do tego mamy fazę utożsamiania się z własną płciom i jak to bywa na początku mówi "zrobiłam" "byłam" " zjadłam"
Czasami jest zabawnie;
- Zrobiłam siusiu mamo.
- Nie mówi się zrobiłam tylko zrobiłem, Adasiu.
Na co Miśka:
- Zrobiłem siku mamo!