Składniki:

500 g mascarpone (najlepiej z Biedronki)
4 jajka - koniecznie średnie, jeżeli będą większe to deser wyjdzie za płynny
12 czubatych łyżeczek cukru pudru (uważam, że można dodać mniej)
podłużne biszkopty (najlepsze Savoiardi- podobno są teraz w Biedronce)
1/2 litra mocnej kawy zmieszanej z marsalą (lub likier amaretto, jakiś rum lub aromat migdałowy)
bardzo dobre kakao do posypania (polecam DecoMorreno)

Jajka wkładam po kolei na 30 sekund do wrzatku i od razu pod zimną wodę (to dla tych, którzy obawiają się surowych jajek). Oddzielam żółtka od białek (biorę 3 z nich), do żółtek dodaję przesiany cukier puder i ubijam na biało, dodaję mascarpone i bardzo dokładnie mieszam (nie ubijam bo masa będzie maślana i ciężka). Ubijam białka i delikatnie łączę z masą serowo-żółtkową.
Dno kwadratowej formy (ok. 20x20 cm) (może mieć inny kształt )o wysokich brzegach wykładam biszkoptami i łyżką polewam nasączając je, wykładam połowę masy i posypuję kakao, na to biszkopty, nasączam, resztę masy, wyrównuję i posypuje przez sitko kakao. Wstawiam na kilka godzin do lodówki, najlepiej na noc. Tak zrobione tiramisu jest bardzo delikatne ale daje się kroić - sprawdzone kilkadziesiąt razy.

Ps. Na zdjęcie było za poźno Pozostały tylko wspomnienia