Ja w ciąży miałam ochote wszystkich pozabijać. Teraz chyba przeszło na młodą bo jest nerwus z niej okropny :P
Zawsze byłam osobą dosyć nerwową
łatwo wpadałam w złość,
ale to co dzieje się ze mną od kilku tygodni dziwi nawet mnie samą...
Potrafi mnie denerwowac nawet to jak ktoś miesza herbate obijając przy tym szklanke,
wkurza mnie entuzjazm innych ludzi którzy według mnie cieszą się z byle czego..
Wiem że to głupie ale tak postrzegam wszystko dookoła.
Jedyną sprawą a tak naprawdę osobą jest moje maleństwo które we mnie rośnie,
kiedy poczuję delikatne kopnięcie,
poczuje że się rusza
to po prostu ucałowałabym wszystkich ludzi.
Nagle wszytstko staje się różowe i czuję taką radość jakiej jeszcze nigdy nie doznałam.
Nadal jest oczywiście we mnie obawa że coś może być nie tak, ale myślę że strach o moje dzieciątko będzie mi towarzyszył już do końca życia.
I to właśnie był jeden z wielu powodów tego że chciałam i chcem mieć dziecko.
Chęć wzięcia odpowiedzialności za drugie życie.
"JAKO PIERWSZA POD SERCEM CIĘ NOSZĘ
JA O TWE ZDROWIE NAJGORĘCEJ PROSZĘ
JESTEM PRZY TOBIE OD PIERWSZEGO GRAMA
TY MOJE DZIECKO JA TWOJA MAMA."