Zawsze mam szczęscie do takich sytuacji...
Jesteśmy sobie na zakupach w sklepie ogrodowym, widze dziewczynka na oko 3-4 latka, chodzi sobie i się rozgląda, dość dużo ludzi więc myśle sobie że na pewno, któraś z tych osób jest jej rodzicem, M poszedł z małym do rybek a ja w druga stronę, mineło już około 5 min od momentu kiedy widzielismy tą dziewczynkę, ale kiedy znów przechodziłam tą alejką gdzie ją widzielismy patrze a ona dalej biedna stoi i sie rozgląda i nagle słyszę ze coś mówi podchodze do niej blizej a ona mówi " daddy where are you" , cholera zglubiła się. Podchodzę do niej i pytam się czy się zgubiła, mówi ze tak, więc pytam ją jak jej tata się nazywa i że go poszukamy, wyszłyśmy na główną alejkę, bo myśle sobie że tutaj najwcześniej go znajdziemy bo napewno też bedzie jej szukał, miedzy czasie zadzwoniłam szybko do M zeby podszeł na główną alejkę, jak przydeszł kazałam mu isc do obsługi zeby wywołali Tatę owej dziewczynki, poszedł ja zostałam z małą w nadzieji że zaraz znajdziemy jej tatę, obok nas przeszedł koleś, który rozmawiał przed tel a mała krzykneła że to jej tata, a ten odwrócił się pomachał małej i poszedł dalej.... mała pobiegła za nim a ten nawet na nia nie poczekał, ani nie spojrzał tylko dalej gadał przez tel, za chwile patrze a ona znów sama a tatusia ani widu ani słychu... Jak można zostawić takie małe dziecko w dość dużym sklepie samo bez opieki i nawet się nie zainteresować.... Ciekawe co na to wszystko powiedziałaby mama małej dziewczynki, przecież wszystko mogło się stac.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
No ale to jak zakończyła się w końcu ta historia skoro dziecko nadal nie było z ojcem to co z tą dziewczynką? Może trzeba było zadzwonic na policje czy cokolwiek.
Jejciu aż mi się smutno zrobiło:( Biedna dziewczynka. Zgadzam sie z Cocosanką tacy to nie powini mieć dzieci co z fiut.
Mamatomcia bylismy w sklepie tak dlugo az tata z dziewczynka go nie opuscili, generalnie wyglądało to pozniej tak że ta mała biegała za tatą zeby go nie zgubić, a on nawet nie zwracał na nią uwagi