Pisałam tutaj całkiem niedawno że rozmawiałam z M. na temat ślubu, niestety on się wtedy nagle jakoś rozmyślił, więc nie wracałam do tego tematu bo nie było sensu.
Ostatnio zapytałam się go o drugie dziecko, czy by chciał, powiedział ze narazie nie, bo nie jest jeszcze gotowy? ok, niech mu będzie, bo przecież w tych kwestiach zawsze musi być tak jak on chce.
Problem był/jest taki że ja taaak bardzo chciałabym mieć drugie dziecko w przeciągu ok roku, żeby nie było takie dużej róznicy wieku, żeby tak z maruszu, a nie później jak Wojtek będzie miał np 5 lat. Więc co jakiś czas np na zakupach widzać noworodka nie mogłam się napatrzeć i raz czy dwa zapytałam M. czy może jednak ? I wczoraj taaka niespodzianka, bylismy w mieście, weszliśmy do biura podróży, bo chcemy jechać gdzies na wakacje. Patrze co robi M. a on bierze katalog ze ślubami i podróżami poślubnymi, pytam się go o co chodzi, a on do mnie że wszystko sobie przemyślał i że weźmiemy ślub w przeciągu roku, a na podróży poślubnej postaramy się o rodzeństwo dla Wojtka :)
Myślałam że się tam posikam, taka bylam szczęśliwa :) No i dalej jestem :-)
Ślub pewnie póki co cywilny, ale to nie ważne. :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
ja tak prosilam meza o rodzenstwo dla Juli od stycznia... Ostatnio to co mi powiedzial zaskoczylo mnie. zapyal czy chce miec jeszcze dziecko drugie bo on pomyslal i chce drugie dziecko kurcze jak mi to powiedzial o malo nie zeszlam na zawal ciagle proszenie dogadywanie o dzieciach itp nie poszlo na marne :) i nasze starania ruszyly pilna para:) tylko teraz oczekiwac na dwie kreseczki :) Powodzenia i tobie :)
jak miło czyta się o szczęściu innych, az rogal pojawia sie na buzi :)
miłych przygotowań i owocnych starań
aaaach naprawde fajnie czytac takie pozytywne wpisy! bardzo sie ciesze :*
super!!! :)